W 2007 roku na łamach “Gazety Mikołowskiej” ukazał się krótki tekst poświęcony kamiennemu obeliskowi w Lesie Bujakowskim, który upamiętnia miejsce tajemniczej, do dziś w zasadzie niewyjaśnionej zbrodni z września 1869 roku. Pełniejsza wersja tego artykułu dostępna jest również na niniejszej platformie. Choć od tamtych wydarzeń minęło już ponad półtora wieku, warto do nich powrócić, zwłaszcza że od momentu publikacji tego artykułu udało się dotrzeć do nowych, interesujących materiałów. Dzięki nim możemy dzisiaj znacząco rozwinąć i uzupełnić tę opowieść. Imiona ofiar W artykule z 2007 roku zauważono, że zarówno w notatkach prasowych z 1869 roku, jak i w znacznie późniejszych publikacjach i opracowaniach, napotykamy zaskakująco duże rozbieżności w kwestii imion zamordowanych…
-
-
Wypadek w Jacobshütte – Tragedia w samym sercu Katowic
Choć informacje zawarte w urzędowych rejestrach są z reguły suche i lakoniczne, z tych kilku zapisanych w dokumentach dat, imion czy nazwisk można czasem odczytać aż nazbyt wyraźne ślady wielu dawnych tragedii. Za przykład posłużyć mogą informacje z 1875 roku, zamieszczone w Głównym Rejestrze Zgonów USC w Podlesiu. Temu właśnie Urzędowi Stanu Cywilnego gmina Kamionka podlegała aż do momentu jej likwidacji i włączenia do miasta Mikołowa w 1935 roku. Z zapisów tych wynika, że w dniu 10 grudnia 1875 roku, o godzinie 22.00, w katowickim zakładzie o nazwie „Jacobshütte” doszło do tragicznego wypadku, w którym wskutek uduszenia (durch Erstickung) zginęło aż 7 osób pochodzących z Kamionki. Wszystkie ofiary należały do…
-
Wątpliwości wokół bujakowskiego krzyża z 1691 roku
W Bujakowie, na terenie tamtejszego Ogrodu Parafialnego, znajduje się kamienny krzyż o wymiarach 87 x 48 x 15 cm, wyciosany z litej bryły piaskowca. Pierwotnie krzyż ten znajdował się na terenie dawnego Dolnego działu wsi (tzw. Dolnioka, niem. Niederhof), przy obecnej ulicy ks. Franciszka Górka. Na teren przykościelny przeniesiony został w roku 1987 z inicjatywy ówczesnego proboszcza, ks. Jerzego Kempy. Okoliczności owego przeniesienia opisane zostały m.in. w 1996 roku w artykule Bogusława Jastrzębskiego, zatytułowanym „Kamienni świadkowie zbrodni”: „Kilka lat temu bujakowski proboszcz [J. Kempa], jadąc przez swoją miejscowość, zauważył młodzież z hufców OHP wykonującą chodnik. W miejscu, gdzie miano położyć płytki stał kamienny krzyż, na którym młodzi robotnicy prostowali łopaty.…
-
Śmiertelne strzały w Michałowym Dole
Przy drodze z Paniów do Bujakowa, u wylotu doliny zwanej obecnie Michalskim Dołem, stoi kamienna Boża Męka z 1884 roku [GPS]. W monografii Bujakowa z 2005 roku jej autorzy, ks. Jerzy Kempa i Grzegorz B. Marek, przytaczają pewne lokalne podanie, wyjaśniające okoliczności ufundowania tego krzyża: „Poza wioską przy drodze do Paniów, na tzw. Michalskim Dole, około 1870 roku ktoś zamordował swoją żonę, zdarzenie to było różnie komentowane. Doszło w końcu do tego, że ludzie z Bujakowa bali się tamtędy chodzić nocą. Postawiono w tym miejscu drewniany krzyż przydrożny. Później, w miejsce krzyża drewnianego w 1884 roku bujakowianie – Mateusz i Antonina Kasprowscy, ufundowali Bożą Mękę zachowaną do naszych czasów. Dawniej…
-
Śmiłowicka pocztówka sprzed wieku
W początkach XX wieku na całym Górnym Śląsku zapanowała moda na wydawanie pocztówek z widokami miast i wsi. Był to najwyraźniej biznes wielce intratny, bo wydawcami widokówek zostawali nie tylko drukarze i właściciele salonów fotograficznych, ale nawet właściciele księgarń i niewielkich sklepów. W tej sytuacji każda, niewielka nawet miejscowość mogła liczyć na to, że wcześniej czy później zagości w niej fotograf, wywołując sensację i poruszenie wśród miejscowej dzieciarni. Wiemy na pewno, że w Śmiłowicach „malarz światłem” zagościł przynajmniej raz, a stało się to w roku 1910 lub na krótko przedtem. W każdym razie latem tegoż roku widokówki z dumnie brzmiącym napisem „Gruss aus Smilowitz” znajdowały się już na pewno w…
-
Białe szaleństwa w okresie międzywojennym
Lata trzydzieste XX wieku były dla znacznej części mikołowian okresem bardzo trudnym: gospodarka zaczynała dopiero podnosić się z trudem po Wielkim Kryzysie, panowało ogromne bezrobocie, a mroźna i śnieżna zima kojarzyła się zwykle z tudną walką o przetrwanie. O zagranicznych wojażach nie było oczywiście mowy, ba! – nawet wyjazd w pobliskie góry stanowił nie lada problem. Tak przyziemne kłopoty nie były jednak w stanie zniechęcić młodych ludzi do skorzystania z okazji do wspólnej zabawy na śniegu, a brak sprzętu i infrastruktury nadrabiali zapałem i pomysłowością. Niejednokrotnie zarówno sprzęt, jak i miejsce do zjeżdżania lub ślizgania, trzeba było przygotować sobie we własnym zakresie. W charakterze lodowiska wykorzystywano zamarznięte tafle stawów, co…
-
Mikołów – Pierwsza stolica polskiego skata
Skat to bardzo popularna gra karciana, wywodząca się z Niemiec i powstała prawdopodobnie na przełomie XVIII i XIX stulecia. Na Śląsku skat pojawił się już w XIX wieku i wnet zdobył tutaj tak wielką popularność, że bywa on nawet nazywany „śląskim brydżem”. W odróżnieniu od wielu rejonów zachodniej Europy, na Śląsku skat przez długi czas uważany był za grę stricte towarzyską, a zatem nie wymagającą tworzenia rozbudowanych struktur organizacyjnych oraz kodyfikacji i ujednolicania reguł. Dlatego też pierwsze poważniejsze próby zrzeszania się śląskich „szkaciorzy” podjęto dopiero w latach pięćdziesiątych XX wieku. Sprzyjała temu inicjatywa tygodnika ilustrowanego „Panorama”, który w latach 1955-1956 podjął na swych łamach próbę spopularyzowania skata oraz ujednolicenia zasad…
-
Historia zapisana w pieczęciach – Mikołowska Policja
Policja – we współczesnym rozumieniu tego słowa – pojawiła się na Śląsku w czasach pruskich. Aż do wybuchu II wojny światowej formacja ta uzależniona była od administracji lokalnej; ustrój ten przypominał nieco sytuację panującą do dziś w Stanach Zjednoczonych, gdzie Policja na danym terenie podlega bezpośrednio burmistrzowi miasta. Znalazło to odzwierciedlenie w używanych wówczas stemplach i pieczęciach policyjnych: umieszczano tam herb miasta lub samą legendę (opis), natomiast nie odnajdujemy na nich godła państwowego. To ostatnie zarezerwowane było wyłącznie dla instytucji stricte państwowych, takich jak sądy, urzędy finansowe etc. Najwcześniejszy stempel mikołowskiej Policji, jaki obecnie znamy, pochodzi z roku 1848, a więc z czasów urzędowania burmistrza Józefa Szabonia. To właśnie w…
-
Ks. Józef Knosała – Zapomniany dziejopis Mokrego
Za pierwszego badacza dziejów Mokrego uchodzi obecnie Ludwik Musioł (1892-1970), wybitny archiwista oraz historyk Śląska, rodowity mikołowianin. W 1953 roku opracował on – w formie maszynopisu – historię wsi i parafii Mokre, uzupełnioną dodatkowo w roku 1969. Opracowanie Musioła, zdeponowane przez kilkadziesiąt lat w Oddziale Zbiorów Specjalnych Biblioteki Śląskiej, zostało wydane w formie książkowej dopiero w 1995 roku, a stało się to staraniem ówczesnego Zarządu Miasta Mikołów. Opublikowanie tej pracy sprawiło, że w powszechnym odczuciu to właśnie Ludwik Musioł awansował do miana pierwszego i de facto jedynego monografisty Mokrego. Jednak przekonanie to nie jest zgodne z prawdą – przed Musiołem co najmniej dwóch innych historyków stworzyło prace na temat dziejów…
-
40-lecie Koła Skatowego w Śmiłowicach 1968-2008
Koło Skatowe w Śmiłowicach powstało w grudniu 1968 roku z inicjatywy rodowitego śmiłowicza-nina Jana Jojko, stanowiąc wówczas sekcję Ludowego Zespołu Sportowego „Zryw” Śmiłowice. Była to pierwsza oficjalnie działająca sekcja skatowa na terenie obecnego Mikołowa. Turniej inaugurujący działalność Koła odbył się 21 grudnia 1968 roku w budynku remizy strażackiej w Śmiłowicach, a uczestniczyło w nim 12 zawodników. Zwycięzcą okazał się Gerard Mucha, który w 3-rundowych rozgrywkach zdobył łącznie aż 3357 punktów. Już wówczas wprowadzono szereg rozwiązań, które obowiązywały również w latach następnych. Kierownikiem zawodów został Jan Jojko, przewodniczący Koła, który we współpracy m.in. z Ludwikiem Rzepiakiem czuwał nad całością spraw organizacyjnych. Funkcję sędziego głównego zawodów powierzono najstarszemu spośród uczestników, Józefowi Michalczykowi…
-
Pechowy lotnik
W dniu 1 września 1939 roku nad Bujakowem zestrzelony został polski samolot. Co prawda, maszyna zdołała jeszcze wylądować awaryjnie w okolicy dawnego folwarku na Dolnym Bujakowie, lecz ciężko ranny pilot zmarł natychmiast po wylądowaniu. Wzmiankę o tym wydarzeniu odnajdujemy m.in. w monografii Bujakowa z 1995 roku, autorstwa ks. Jerzego Kempy i Grzegorza B. Marka: „1 września 1939 roku za stodołami dawnego dolnego folwarku bujakowskiego lądował przymusowo polski samolot szturmowy typu PZLP-11c, którego ciężko ranny pilot kpt. Zygmunt Orłowski z Krakowa zmarł zaraz po wylądowaniu. Pochowano go na cmentarzu w Bujakowie obok zbiorowej mogiły pięciu polskich nieznanych żołnierzy, znalezionych w lesie. W księdze zmarłych z lat 1914-1978 na str. 62 pod…
-
Najdawniejsi mieszkańcy Bujakowa i Paniów
Jak dotąd, za najstarszy wykaz mieszkańców Bujakowa uchodzi spis wiernych w parafii bujakowsko-paniowskiej z 1766 roku. W swej monografii Bujakowa z 1995 roku Ludwik Musioł pisał: „Najstarszy zachowany imienny wykaz mieszkańców Bujakowa pochodzi z r. 1766. Starsze nie zachowały się. Zwłaszcza wykaz gospodarzy bujakowskich z r. 1532, tj. urbarium ziemi bytomskiej, aż do czasów ostatniej wojny światowej przechowywany w Państwowym Archiwum we Wrocławiu, tam niestety zaginął na skutek działań wojennych.” Informację tę powtarza również opublikowana w tym samym roku praca J. Kempy i G.B. Marka: „Najstarszy imienny spis dawnych Bujakowian pochodzi z księgi komunikantów z 1766 roku (która zaginęła), podany według wielkości posiadanych gospodarstw lub wykonywanych zawodów.” [tutaj następuje wykaz…
-
Zaginiony Kotulowiec i wędrująca Reta
Przy skrzyżowaniu ulicy Gliwickiej z ulicą Skalną stoi znak informacyjny – niewielka biała strzałka z napisem „Os. RETA”, skierowana ku stojącym nieopodal blokom. Osiedle to powstało w latach 1991-1993. Z uwagi na dwa potężne, 9-piętrowe bloki – najwyższe w całym Mikołowie i ustawione w dodatku na szczycie sporego wzniesienia (323 m n.p.m.) – stało się ono jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów krajobrazu miasta, zyskując natychmiast popularną dziś nazwę „Manhattan”. Oficjalna nazwa osiedla brzmi „Osiedle Reta” i jest to zgodne z odczuciami większości mikołowian: okolice bloków przy ulicy Skalnej uważa się dziś powszechnie za centrum mikołowskiej Rety. Jeden z dwóch najwyższych bloków na „Manhattanie”. Fot. A.A. Jojko (2007). Z historycznego punktu…
-
Z dziejów Bujakowa: Nie ta Huta, nie to Hucisko…
Około 1792 roku hrabia Hartwig Ludwik von Hoym, nowy właściciel wsi Bujaków1, założył na terenie swego majątku dominialną hutę szkła. Dokładniej mówiąc, z tego właśnie roku pochodzi pierwsza znana wzmianka o tym zakładzie, teoretycznie więc huta mogła powstać nieco wcześniej. Jednak w dniu 8 lutego 1794 roku, przy okazji odbywającego się w miejscowym kościele chrztu, w księgach parafialnych zapisano wyraźnie, że świadkowie pochodzili „auf der Bujakower von Hoym’schen Glass Fabrique”, co wskazuje na hrabiego von Hoyma, jako na założyciela. Potwierdza to dodatkowo fakt, że na mapie Harnischa z 1794/1795 roku zakład ten opisano jako nową hutę szkła (Neue Glashütte), o czym później. Huta umiejscowiona została w bujakowskim lesie i opalana…
-
Mikołowski glosariusz: o Śledziorzach i Podfarzu
Pośród tysięcy pospolitych wyrazów zdarzają się słowa szczególne, bo niemożliwe do odnalezienia w żadnym z opasłych słowników i leksykonów, funkcjonujące wyłącznie na określonym obszarze. Te lingwistyczne perełki, w których zaklęty jest zwykle jakiś fragment lokalnej historii, mają naturę kapryśną i ulotną: jedne z nich potrafią przetrwać stulecia, inne – umierają równie niespodziewanie, jak się pojawiły. Mikołów ma również kilka takich słów – słów, których znajomość zdradza nieomylnie, że mamy do czynienia z mikołowianinem lub przynajmniej z kimś, kto był z naszym miastem blisko związany. Śledziorz – to słowo nie jest spotykane nigdzie poza Mikołowem; by się o tym przekonać, wystarczy wpisać je w którąkolwiek z internetowych wyszukiwarek. Przy tym słowo…
-
W poszukiwaniu zaginionego folwarku Mittelhof
Historia postrzegana jest z reguły jako esencja śmiertelnej nudy – daty, nazwiska, fakty, daty, nazwiska… I tak w kółko. Ale praca historyka – zarówno historyka profesjonalnego, jak i amatora-hobbysty – to nie tylko opasłe księgi i stosy zakurzonych dokumentów. Zdarza się, że trzeba też bywać po części detektywem, archeologiem i poszukiwaczem skarbów… I w ostatecznym rozrachunku nie ma większego znaczenia, czy obiektem zainteresowania jest zaginione miasto Inków, ukryte od wieków gdzieś pośród andyjskich szczytów, czy też od dawna zapomniany gród czy folwark w południowej Polsce. Trud poszukiwań oraz radość z ostatecznego sukcesu są porównywalne. No właśnie, a propos zapomnianego folwarku… Jak wiadomo, jeszcze w I połowie XVIII stulecia wieś Bujaków…
-
Obelisk w Lesie Bujakowskim: Dwie ofiary, dwa drzewa
Wakacje Anno Domini 2007… I znów zapewne – jak co roku – tysiące mieszkańców i turystów zaleją mikołowski rynek i obsiądą „grającą fontannę”, wysłuchując dziesiątki razy tego samego motywu z filmu „Mission Impossible”. Jeśli jest na tym świecie jakaś sprawiedliwość, kilka dni tej kuracji powinno zagwarantować honorowe miejsce w Niebie. Mikołowski rynek lat dziewięćdziesiątych był bez wątpienia znacznie brzydszy niż dzisiaj: szary, pusty, zaniedbany… Ale wieczorami lub w chłodne, deszczowe dni można było godzinami kontemplować tam ciszę i samotność, chłonąc atmosferę 800 lat historii tego miejsca. Dziś rynek – bez porównania ładniejszy – to najpopularniejszy w mieście deptak i latem przypomina on rozgrzebane mrowisko. Są jednak w Mikołowie miejsca niezwykłe;…
-
Jesteśmy Ślązakami od niemal 850 lat
Mikołów, Pszczynę, Bytom czy Katowice uważa się dziś za serce Górnego Śląska, a sama myśl o tym, że tereny te mogłyby kiedykolwiek do Śląska nie należeć, ma w sobie coś z herezji. A jednak… Choć może to zabrzmieć niewiarygodnie, aż do roku 1177 tereny obecnego Mikołowa, wraz z całą późniejszą ziemią bytomską, oświęcimską i pszczyńską, wchodziły w skład ziemi krakowskiej, czyli Małopolski. Bezpośrednią przyczyną zmian administracyjnych z 1177 roku była prowadzona wówczas wojna o seniorat, w której poszczególni Piastowie śląscy udzielili swego poparcia obu walczącym o tron krakowski pretendentom: Kazimierzowi II Sprawiedliwemu (np. książę Bolesław Wysoki) oraz Mieszkowi III Staremu (np. książę Mieszko Plątonogi), wplątując w ten sposób swoje księstwa…
-
Mord na dziedzicu w Mokrem
W bieżącym roku mija dokładnie 250 lat od tragicznych wydarzeń, które – choć rozegrały się w małej podmikołowskiej wsi Mokre – stały się swego czasu głośne na całym Śląsku, znajdując nawet swoje miejsce w literaturze. Ale zacznijmy od początku… Około roku 1750 należąca dotąd do Zawadzkich wieś rycerska Mokre przeszła na własność szlachcica wyznania ewangelickiego, Christopha Gottfrieda von Cochenhausen. Szlacheckie korzenie tego rodu sięgają ledwie początków XVIII stulecia. Jego protoplastą był Johann Friedrich Coch (1624-1683), mieszczanin rodem z Rostocku, który przez długie lata zamieszkiwał w należącym wówczas do Szwecji mieście Stralsund na Pomorzu, dochodząc tam do pozycji radnego miejskiego, a następnie burmistrza. Dnia 12 grudnia 1704 roku synowie Johanna Friedricha:…
-
Johann Paul von Werner – Pan na Bujakowie
Jeszcze w pierwszej połowie XVIII wieku wieś Bujaków podzielona była na trzy działy: Górny (Oberhof), Średni (Mittelhof) oraz Dolny (Niederhof), zaś każda z tych części miała innego właściciela oraz osobny folwark. Proces ponownego „jednoczenia” wsi dokonał się dopiero za rządów rodziny Cybulków: Kolejni właściciele Bujakowa nabywali już odtąd zawsze całą, niepodzieloną wieś. Pierwszym z nich był generał Johann Paul von Werner, który w dniu 31 maja 1766 roku, za sumę 29 000 guldenów reńskich (= 19 333 talary), nabył wieś Bujaków od Gustawa Cybulki. Nawiasem mówiąc, Gustaw Cybulka był ostatnim dziedzicem Bujakowa, który zamieszkiwał tutaj na stałe; wszyscy kolejni właściciele wsi zarządzali majątkiem na odległość, poprzez zarządców lub dzierżawców. Tłumaczy…
-
Remizy strażackie OSP Kamionka
Jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej w Kamionce założona została w dniu 11 grudnia 1927 roku, a stało się to z inicjatywy Pawła Łoskota, ówczesnego naczelnika gminy Kamionka. W posiedzeniu założycielskim, które odbyło się w sali ówczesnej gospody Taborów przy dzisiejszej ulicy Katowickiej 91, udział wzięło ponad 30 osób. Do jednostki zapisało się początkowo 24 członków czynnych i 6 wspierających. W skład pierwszego Zarządu OSP Kamionka weszli: ówczesny naczelnik gminy Kamionka Paweł Łoskot – jako prezes i naczelnik OSP (później obie funkcje te rozdzielono); Dominik Słomiany – zastępca prezesa; Wiktor Prasoł – sekretarz; Jan Tabor – skarbnik, Wiktor Chrobok – oddziałowy obwodowy, Jan Szczotka – starszy strażak i Franciszek Wiązek – gospodarz.…
-
Hitlerowski obóz jeniecki na Kamionce
Jedną z charakterystycznych cech niemieckiej polityki okupacyjnej podczas II wojny światowej było tworzenie obozów, przy czym były to nie tylko ogromne i doskonale znane obozy koncentracyjne (jak Auschwitz-Birkenau), lecz także liczne lokalne filie tych ostatnich (podobozy) oraz niewielkie, zwykle tymczasowe obozy pracy (tzw. grupy robocze) dla jeńców wojennych, Żydów, uczestników Powstań Śląskich etc. Na obszarze obecnego Mikołowa jednostki takie rozlokowane były w trzech dzisiejszych dzielnicach: na Kamionce (należącej już wówczas do miasta) oraz w niezależnych jeszcze wtedy wsiach: Borowej Wsi (na granicy ze Starą Kuźnią) oraz Śmiłowicach. Powstanie obozu na Kamionce Hitlerowski obóz pracy na Kamionce stanowił formalnie oddział roboczy dla jeńców radzieckich obozu w Łambinowicach – Kommando Stalag VIII…
-
Kamionkowski „przewrót gminny” w 1919 roku
W dniu 11 maja 1919 roku doszło na Kamionce do niecodziennej sytuacji. Tego dnia odbyło się tutaj nadzwyczajne zebranie, w którym udział wzięło 24 mieszkańców Kamionki, w tym członkowie miejscowej Rady Gminnej (Gemeindevertreter), ławnicy (Schöffe) i członkowie Rady Pracowniczej (Arbeiterrat), a także kilku znaczniejszych gospodarzy z terenu Kamionki, zarówno większych (Stellenbesitzer), jak i mniejszych (Häusler). Uczestnicy zebrania podjęli następnie decyzję o usunięciu Teodora Ballucha (1864-1930) ze stanowiska naczelnika gminy Kamionka, które to stanowisko zajmował on od 1916 roku. O kulisach tego swoistego „przewrotu” we władzach gminnych Kamionki informuje nas zachowany w zbiorach Archiwum Państwowego w Pszczynie protokół, który dotarł do Landratury w Pszczynie w dniu 13 maja 1919 roku, czyli…
-
Piekarnia na Kamionce
Przez bardzo długi czas, bo aż do początku lat trzydziestych XX wieku, na Kamionce nie było ani jednej piekarni, a tutejsi mieszkańcy skazani byli na wypiekanie chleba we własnym zakresie lub też na korzystanie z zakładów funkcjonujących w sąsiednich miejscowościach, przede wszystkim w Mikołowie. Do tych ostatnich należała m.in. znana piekarnia Biskupków przy ulicy Pszczyńskiej 2, założona w 1857 roku przez Jana Biskupka, a następnie zarządzana i rozbudowywana przez jego następców: Wiktora Biskupka i jego syna Karola. Zakład ten działa zresztą do chwili obecnej i pozostaje on własnością potomków jego pierwszych właścicieli. Równie popularna była także piekarnia Buchcików, działająca przez dziesiątki lat przy obecnej ulicy Jana Pawła II nr 1.…
-
Franciszek Mrowiec i pierwsze sklepy na Kamionce
Franciszek Mrowiec urodził się dnia 27 września 1892 roku na Kamionce, jak syn Jana Mrowca rodem z Piotrowic i pochodzącej z Kamionki Krystyny z d. Borkowy. W niektórych dokumentach nazwisko jego matki zapisywano również w zniekształconej, lecz często używanej w języku potocznym formie „Zborek”. Żoną Franciszka Mrowca była Otylia z d. Manowska (1886-?), córka Franciszka i Franciszki Manowskich, spadkobierców starego gospodarstwa Manowskich. Był on zarazem szwagrem Cecylii z d. Manowskiej i jej męża Antoniego Tabora, którzy byli następcami Manowskich na wspomnianym gospodarstwie oraz właścicielami funkcjonującej tam gospody. W okresie międzywojennym Franciszek Mrowiec był aktywnym działaczem kilku lokalnych organizacji społeczno-kulturalnych, przez pewien czas zasiadał również we władzach gminnych Kamionki. Jako były…
-
Myto drogowe na Kamionce
Instytucja cła drogowego ma w Mikołowie długą, bo sięgającą średniowiecza tradycję. Najstarszą znaną obecnie wzmiankę o istnieniu tutaj myta odnajdujemy w dokumencie z dnia 6 kwietnia 1448 roku, w którym księżna pszczyńska Helena Korybutówna zatwierdziła przewłaszczenie majątku wójta bieruńskiego Janka, który przekazał na własność swej córce Ofce (Eufemii) i jej mężowi Mikołajowi wójtostwo bieruńskie, cło w Mikołowie oraz łaźnię w Żorach. W owym czasie myto należało z reguły do tzw. regaliów i stanowiło własność książąt panujących, jednak wspomniany dokument z 1448 roku oraz późniejsze wzmianki wskazują jednoznacznie, że mikołowskie myto stanowiło już wtenczas własność prywatną. Bywało ono zresztą w posiadaniu szeregu różnych osób, m.in. mikołowskich wójtów miejskich. Mniej więcej w…
-
Mikołowski glosariusz: Kamionkowicz? Kamionkowiak? Kamionczanin?
Z Kamionką, a właściwie z jej nazwą, wiąże się pewien problem natury lingwistycznej, nie zawsze uświadamiany sobie – nawet przez samych mieszkańców dzielnicy. W odniesieniu do miejscowej ludności używa się najczęściej określeń opisowych, w rodzaju „mieszkaniec (mieszkańcy) Kamionki”. Praktyka ta jest szczególnie zauważalna w języku oficjalnym, na przykład w doniesieniach prasowych czy też w publikacjach książkowych. Gdyby jednak wyrażenia te zastąpić nazwą jednowyrazową, jakiego rzeczownika powinno się wówczas użyć? W przypadku kilku innych części miasta sprawa wydaje się dosyć oczywista: mieszkańcy Mikołowa to mikołowianie (mikołowianki), mieszkańcy Bujakowa to bujakowianie (bujakowianki), zaś mieszkańcy Mokrego to mokrzanie (mokrzanki). Cóż jednak zrobić z mieszkańcami Kamionki? Jak dotąd, autorowi tych słów zdarzyło się napotkać…
-
Historia budynku starej szkoły na Kamionce
Aż do początków XX wieku na Kamionce nie było odrębnej szkoły, a miejscowe dzieci przypisane były do którejś z istniejących już wtenczas szkół w okolicznych miejscowościach. Z uwagi na przynależność Kamionki do parafii mikołowskiej możemy podejrzewać, że w początkowym okresie miejscowe dzieci powinny były uczęszczać do szkoły parafialnej w Mikołowie, która aż do drugiej połowy XIX wieku mieściła się nieopodal dzisiejszego starego kościółka. Podobnie jak w przypadku innych górnośląskich wiosek, owa przynależność szkolna była zapewne w dużej mierze teoretyczna; zważywszy na sporą odległość od miasta, konieczność pomocy w pracach gospodarskich i brak podstawowego wyposażenia (przybory do pisania, buty itp.), prawdopodobnie znaczna część dzieci uczęszczała do szkoły nieregularnie, okresowo lub nie…
-
Najstarsza pocztówka Kamionki
Pomimo skromnych rozmiarów oraz niewielkiej liczby mieszkańców, Kamionka bywała swego czasu przedmiotem zainteresowania ze strony wydawców pocztówek. Jak dotychczas, udało się odnaleźć dwie takie kartki pocztowe: jedna pochodzi z czasów pruskich, druga zaś z okresu okupacji hitlerowskiej. W przypadku trzech innych fotografii istnieje podejrzenie, że mogły one funkcjonować jako pocztówki, nie jest to jednak pewne, gdyż udało się dotrzeć jedynie do współczesnych fotokopii, bez napisów i strony odwrotnej. Zarówno obie oryginalne pocztówki, jak i trzy wspomniane wyżej zdjęcia, pochodzą z czasów pruskich (przed 1922) i z okresu okupacji hitlerowskiej (1939-1945), natomiast o kamionkowskich widokówkach z okresu międzywojennego nie słyszał żaden z lokalnych kolekcjonerów. Najstarszą znaną obecnie pocztówkę Kamionki wydano mniej…
-
Krzyż i kapliczka Manowskich na Kamionce
Te dwa najbardziej charakterystyczne zabytki na terenie Kamionki łączy nie tylko lokalizacja przy tej samej drodze – obecnej ulicy Katowickiej – lecz także osoba ich fundatorki: Józefiny (Józefy) Manowskiej z d. Tabor. W przypadku kamiennej Bożej Męki, wzniesionej w 1875 roku, była to wspólna fundacja Józefiny (1828-1894) oraz jej męża, Jana Manowskiego (1824-1884). Para pobrała się w 1851 roku. Natomiast o 12 lat młodszą kapliczkę z czerwonej cegły Józefina Manowska ufundowała już jako wdowa. Manowscy byli właścicielami dużego gospodarstwa chałupniczego – jednego z najstarszych na terenie Kamionki – oraz funkcjonującej tam przez całe dziesięciolecia gospody. Gospodarstwo to (nr 17 według dawnej numeracji) od samego początku związane było z działalnością kamionkowskiej…
-
Pieczęć herbowa Kamionki odnaleziona
Nie tak dawno ukazał się na łamach „Gazety Mikołowskiej” artykuł, przybliżający Czytelnikom wygląd herbu dawnej wsi Kamionka w kształcie, w jakim został on nam przekazany przez Mariana Gumowskiego w jego książce z 1939 roku. W artykule tym znalazło się również szereg faktów dotyczących dziejów Kamionki jako śmiłowickiego przysiółka (1724/32-1812) oraz samodzielnej gminy (1812-1935), a także rekonstrukcja przypuszczalnego wyglądu jej pieczęci herbowej, wykonana w oparciu o przekaz Gumowskiego. W swojej pracy Marian Gumowski nie zamieścił oryginalnego odcisku pieczęci herbowej Kamionki, ograniczając się jedynie do krótkiego opisu jej wyglądu oraz treści legendy. Co więcej, intensywne poszukiwania oryginalnego odcisku kamionkowskiej pieczęci, prowadzone przez niżej podpisanego przez ponad 3 lata, przez dłuższy czas nie…
-
Nowy cmentarz na Kamionce: Kręta droga do własnej nekropolii
W dniu 2 października bieżącego roku, o godzinie 17.00, odbyło się poświęcenie nowo otwartego cmentarza komunalnego w Mikołowie-Kamionce, umiejscowionego zaledwie kilka kroków od tamtejszego kościoła. Dokonał go proboszcz kamionkowskiej Parafii św. Urbana, ks. Janusz Malczyk, a w uroczystości uczestniczyli m.in. przedstawiciele władz miasta z burmistrzem Markiem Balcerem na czele oraz członkowie Rady Dzielnicy Kamionka. Nowy cmentarz składa się z 7 różniących się rozmiarami kwartałów i przeznaczony został na 678 pochówków. Kamionka była ostatnią z dzielnic Mikołowa, która nie dysponowała jeszcze własnym cmentarzem. Przez ponad 250 lat kamionczanie korzystali z cmentarzy położonych w Mikołowie, i to zarówno w okresie przynależności do mikołowskiej parafii św. Wojciecha, jak i po ustanowieniu na Kamionce…
-
Mikołowska batalia o Gniotek w latach 1923-1924
W 1850 roku, pozostając pod wrażeniem Wiosny Ludów sprzed dwóch lat, władze pruskie wydały decyzję o uwłaszczeniu wszystkich chłopów w całym Królestwie. Dla mieszkańców górnośląskich wsi oznaczało to zapowiedź długo wyczekiwanego pożegnania z epoką feudalną. Nie było to jednak pożegnanie całkowite: pozostawiono bowiem swoisty relikt minionych czasów – obszary dworskie. Obszar dworski (niem. Gutsbezirk) obejmował wydzielony fragment wsi, zwykle około 20-30% jej powierzchni, podczas gdy z pozostałych terenów (grunty chłopskie, ziemie kościelne, ulice, place, cmentarze etc.) utworzono gminy (niem. Gemeinde), zarządzane przez samorząd gminny i całkowicie niezależne już od dotychczasowego dziedzica. Natomiast obszary dworskie zachowały w zasadzie dotychczasowy ustrój dóbr rycerskich. W odróżnieniu od gmin, pozostawały one nadal pod władzą…
-
O dawnych zwyczajach czerwcowego przesilenia
Czas letniego przesilenia, z przypadającą na ten czas najkrótszą nocą w roku, celebrowany był w różnej formie w całej Europie – od krajów śródziemnomorskich aż po Skandynawię. Z dawien dawna wierzono, że właśnie wtedy można było poznać przyszłość, a cały świat przepełniony był magią i czarami. Noc świętojańska, zwana też Nocą Kupałą, kupalnocką lub sobótką, a na Mazowszu i Podlasiu również palinocką, wywodzi się z pogańskich obrzędów Słowian. Była ona niegdyś wielkim świętem powitania lata, odprawianym w czerwcu, w okresie letniego przesilenia: w najkrótszą noc roku (z 21 na 22 czerwca) lub też w wigilię św. Jana (z 23 na 24 czerwca). Nie ma obecnie pewności, czy „Kupała” to imię…
-
O zapomnianej kapliczce von Witowskich w Mokrem i jej fundatorach
W Mokrem, przy skrzyżowaniu ulicy Zamkowej z drogami wiodącymi do Bujakowa i Paniów, znajduje się murowana kapliczka architektoniczna – jedyny taki obiekt na terenie całego sołectwa. Wzniesiony z łamanego piaskowca i otynkowany budynek o dwuspadowym dachu usytuowany jest u północno-zachodniego krańca dawnego parku dworskiego; wejście umiejscowiono po stronie wschodniej. Obiekt ten zwany jest popularnie „Kapliczką Szwedzką”, co wiąże się z podaniem o spoczywających w tym miejscu szczątkach „żołnierzy szwedzkich” z okresu Wojny 30-letniej. Zachowana do dziś „Kapliczka Szwedzka” jest współczesnym mikołowianom doskonale znana. Mało kto wie jednak o tym, że nieopodal znajdowała się niegdyś druga kapliczka, która nie zdołała niestety przetrwać do naszych czasów. O tej drugiej kapliczce Ludwik Musioł…
-
Herb gminy Kamionka
Po tym, jak w grudniu 2005 roku na frontonie siedziby Rady Dzielnicy Kamionka pojawił się kolorowy, podświetlany herb, wiele osób – w tym także spoza Kamionki – zwracało się do mnie z prośbą o wyjaśnienie jego pochodzenia. Prośbom tym czynię niniejszym zadość. Wykorzystywana obecnie forma herbu opiera się na czarno-białym odrysie, wykonanym – zapewne w oparciu o oryginalną pieczęć herbową – przez Mariana Gumowskiego i zamieszczonym w jego książce z 1939 roku, zatytułowanej: Herby i Pieczęcie Miejscowości Wojew. Śląskiego. Kwestia ta została już swego czasu omówiona przeze mnie na łamach „Gazety Mikołowskiej”. Marian Gumowski (1881-1974) był zasłużonym muzeologiem, numizmatykiem i historykiem, jednym z najwybitniejszych znawców polskiej sfragistyki i heraldyki. Niestety,…
-
Kolonada na szczycie Leśnej Góry
W przypadku Mikołowa, słowo „Kolonada” kojarzy się przede wszystkim z Wymyślanką. Tam bowiem, w miejscu obecnego kąpieliska, funkcjonował swego czasu lokal gastronomiczno-rozrywkowy, należący do miejscowego Bractwa Kurkowego i zwany popularnie Kolonadą. Można o nim przeczytać m.in. w monografii Mikołowa z 2002 roku, jak również w wydanej właśnie książce Ryszarda Szendzielarza, zatytułowanej Z dziejów Bractwa Strzeleckiego w Mikołowie. Kolonada na mikołowskiej Wymyślance około 1930 roku. Ze zbiorów autora. Niewielu mikołowian wie natomiast, iż gospoda zwana Kolonadą istniała również na Kamionce, i że w okresie międzywojennym była ona jednym z najpopularniejszych lokali w okolicy, odwiedzanym chętnie nie tylko przez mieszkańców Kamionki, lecz także przez licznych gości z pobliskich miejscowości, w tym z…
-
Zapomniane herby mikołowskich sołectw
Chyba każdy mieszkaniec naszego miasta (a miejmy nadzieję, że i powiatu) orientuje się z grubsza jak wygląda współczesny herb Mikołowa. Większość – a przynajmniej ci, którzy zdołali przebrnąć przez monografię Konstantego Prusa – zdołałaby również powiedzieć co nieco o jego dawnych formach: głowie rycerza widzianej z lewego profilu (a nie na wprost, jak dzisiaj), z rajerem z czaplich piór zamiast 4 piór strusich, etc. Niewielu natomiast potrafiłoby odpowiedzieć na pytanie, jak wyglądały herby dawnych wiosek, wchodzących obecnie w skład Mikołowa w charakterze jego sołectw. Stosunkowo najmniej trudności pytanie to sprawiłoby zapewne w odniesieniu do Bujakowa, gdyż jego herb (postać św. Mikołaja – patrona tamtejszego kościoła – w stroju biskupim) pojawia…