[2006],  Kamionka

Piekarnia na Kamionce

Przez bardzo długi czas, bo aż do początku lat trzydziestych XX wieku, na Kamionce nie było ani jednej piekarni, a tutejsi mieszkańcy skazani byli na wypiekanie chleba we własnym zakresie lub też na korzystanie z zakładów funkcjonujących w sąsiednich miejscowościach, przede wszystkim w Mikołowie.

Do tych ostatnich należała m.in. znana piekarnia Biskupków przy ulicy Pszczyńskiej 2, założona w 1857 roku przez Jana Biskupka, a następnie zarządzana i rozbudowywana przez jego następców: Wiktora Biskupka i jego syna Karola. Zakład ten działa zresztą do chwili obecnej i pozostaje on własnością potomków jego pierwszych właścicieli. Równie popularna była także piekarnia Buchcików, działająca przez dziesiątki lat przy obecnej ulicy Jana Pawła II nr 1. W pomieszczeniach dawnej piekarni mieści się obecnie restauracja Mocca d’Oro.

W 1933 roku w samym Mikołowie funkcjonowało 10 piekarni, a liczba placówek specjalizujących się w handlu pieczywem i wyrobami cukierniczymi sięgała dwudziestu.

Piekarnia Jana Tabora

Pierwsza piekarnia na Kamionce powstała dopiero w 1931 roku. Zakład ten uruchomił Jan Tabor (1896-1982), rodowity kamionczanin, syn Antoniego Tabora i jego żony Cecylii z d. Manowskiej.

Jan Tabor w okresie służby wojskowej w armii pruskiej, (prawdopodobnie około 1915 roku). Ze zbiorów Stefanii Janosz.

Jego rodzice byli właścicielami dużego gospodarstwa na Kamionce, prowadząc również gospodę przy obecnej ul. Katowickiej 91. Gdy Antoni Tabor podzielił w testamencie ten rozległy majątek pomiędzy dwanaścioro swoich dzieci (4 synów i 8 córek), Jan Tabor otrzymał od ojca parcelę umiejscowioną po wschodniej stronie szosy (ul. Katowickiej), przy jej skrzyżowaniu z obecną ul. Świerkową.

W dniu 9 maja 1921 roku Jan poślubił Barbarę z d. Słomiany (1895-1924), córkę Konstantego i Pauliny z d. Duda, z którą miał jedną córkę: Stefanię (ur. 1922). Ojciec Barbary – Konstanty Słomiany (1854-1939) – był właścicielem jednego z najstarszych gospodarstw na Kamionce, a w latach 1886-1905 pełnił on funkcję naczelnika gminy Kamionka.

Jednakże już w dniu 19 września 1924 roku Barbara zmarła, a rok później Jan Tabor wstąpił ponownie w związek małżeński, tym razem z Anną z d. Bronder (1904-1951), zamieszkującą wówczas w Orzegowie (obecnie dzielnica Rudy Śląskiej).

Jan Tabor z drugą żoną Anną, 24.11.1925. Ze zbiorów Stefanii Janosz.

Wydaje się, że to właśnie dzięki posagowi drugiej żony, Jan Tabor mógł wznieść na otrzymanym od ojca kawałku pola obszerny dom (ul. Katowicka 120), którego budowę rozpoczęto w 1928 roku. Trzy lata później Jan Tabor uruchomił tam własną piekarnię.

Co interesujące, on sam nie był z zawodu piekarzem, lecz kowalem. Dlatego też – choć formalnie zakład ten stanowił własność Jana Tabora i jego żony – w początkowym okresie wypiekiem zajmował się tam głównie jego brat, Józef Tabor (cukiernik z zawodu), później zaś zakład dzierżawiony był przez piekarza Stanisława Malinowskiego (1905-1964) i jego żonę Walerię (1905-1987).

W tamtym okresie kamionkowska piekarnia wyposażona była tylko w jeden dwukomorowy piec, który opalany był węglem i drewnem.

Warto przy tym zauważyć, że ta przedwojenna piekarnia Taborów działała na zasadach nieco innych niż obecnie: mieszkańcy Kamionki przywozili tam uformowane już w bochenki i powkładane w słomianki ciasto, które było następnie wypiekane w piecu piekarni. Własne wypieki (chleby, bułki oraz kołocze) zaczęto tutaj wykonywać dopiero po zakończeniu II wojny światowej.

W tym samym budynku funkcjonował również przez pewien czas (1931-1945) należący do Jana Tabora sklep kolonialny, do którego wchodziło się od strony szosy. Był to drugi sklep kolonialny na terenie Kamionki, po nieco starszej placówce prowadzonej przez Franciszka Mrowca.

Piekarnia Janoszów

W 1947 roku piekarnię Jana Tabora przejęła jego córka, Stefania Janosz (1922-2015), która prowadziła ją odtąd wraz z nowo poślubionym mężem Alfonsem Janoszem (1913-1998).

Alfons Janosz był z zawodu piekarzem-cukiernikiem, wykształconym w znanym zakładzie piekarskim Antoniego Bodynka przy ulicy Kanałowej (dziś ul. św. Wojciecha) w Mikołowie, gdzie odbył 3-letnie szkolenie oraz 7-letni staż, uzyskując najpierw tytuł czeladnika, a następnie mistrza. Pracował także w piekarniach w Bełku i Zawiści, przy czym tę ostatnią piekarnię osobiście zbudował i prowadził.

Wkrótce po przybyciu na Kamionkę wstąpił w szeregi miejscowej jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej (1951); od razu też został członkiem zarządu OSP i zajął się sprawami młodzieży. Jednocześnie przy miejscowej Szkole Podstawowej nr 4 założył kilka kółek zainteresowań, między innymi zespół muzyczny (mandolinistów) i sekcję kolarstwa turystycznego. W latach 1960-1961 oraz 1969-1972 pełnił on funkcję prezesa OSP Kamionka, zaś w latach 1967-1975 był członkiem Zarządu Powiatowego ZOSP w Tychach. Po likwidacji tego ostatniego, zasiadał w komisji rewizyjnej przy Zarządzie Miejskim ZOSP w Mikołowie.

Alfons Janosz był również długoletnim członkiem Miejskiej Rady Narodowej w Mikołowie, przez szereg lat zasiadał też jako ławnik w tutejszym Sądzie Rejonowym.

Alfons Janosz w mundurze strażackim. Ze zbiorów Stefanii Janosz.

Powróćmy jednak do przejętej przez Alfonsa Janosza i jego żonę piekarni.

Nowi właściciele zmodyfikowali dotychczasowy profil działalności zakładu, wprowadzając m.in. własny asortyment wypiekanych towarów: chleby, bułki i ciasta (przede wszystkim kołocze).

Były to bardzo trudne czasy Polski Ludowej. W ramach obłąkańczej walki władz komunistycznych z „burżuazją” zakład obarczany był kolejnymi, zupełnie nierealistycznymi domiarami, czyli dodatkowymi podatkami, stosowanymi tylko wobec wybranych grup społecznych. Na uregulowanie tych zobowiązań właściciele musieli zaciągać wysoko oprocentowane pożyczki. Przy okazji ówczesne władze prowadziły z właścicielami prywatnych zakładów swoistą wojnę administracyjną, piętrząc problemy i wysuwając kolejne wymagania, a uciążliwym kontrolom PRL-owskich urzędników nie było końca.

Ogromne straty spowodowała również rabunkowa reforma pieniężna z 1950 roku, w wyniku której większość rodzinnego majątku została zaprzepaszczona. Na domiar złego, przysługujące wtenczas przydziały mąki były zbyt małe, a dochód z samej piekarni nie pozwalał nawet na utrzymanie rodziny.

W tej sytuacji, Alfons Janosz zmuszony był do podjęcia dodatkowej pracy w charakterze pomocnika miejscowego geodety, dokonującego pomiarów w terenie; geodetą tym był krewny Stefanii Janosz – Marian Duda.

W 1980 roku piekarnię przejęło następne pokolenie rodu Janoszów: Krystian i Eugeniusz. Wtedy też przeprowadzono modernizację zakładu, w trakcie której rozebrano używany do tej pory piec 2-komorowy, zastępując go znacznie większym i wydajniejszym piecem 3-komorowym. Już wkrótce okazało się jednak, że był to niezbyt fortunny moment na rozbudowę piekarni: 13 grudnia 1981 roku wprowadzony został stan wojenny, nadszedł głęboki kryzys gospodarczy oraz związane z nim braki w zaopatrzeniu. Brakowało m.in. mąki, co zaowocowało wnet pustymi półkami w piekarni.

Najlepszy okres w historii firmy nastał po roku 1990 – w kamionkowskiej piekarni wypiekano wtedy znaczne ilości pieczywa, wzbogacono także asortyment oferowanych klientom wyrobów. Tak doskonała koniunktura trwała przez kilka kolejnych lat, po czym rynek – głównie wskutek konkurencji ze strony coraz liczniejszych supermarketów – zaczął się szybko kurczyć, a produkcja spadła o ponad połowę.

Jednak pomimo tych wszystkich trudności: powojennej biedy, szykan ze strony PRL-owskich władz oraz rosnącej w ostatnich latach konkurencji, kamionkowska piekarnia funkcjonuje nieprzerwanie od 1931 roku, będąc najstarszym działającym do dziś zakładem na terenie Kamionki.

Przez cały ten czas piekarnia pozostaje firmą rodzinną, należącą w całości do potomków jej założyciela.


Źródła drukowane: [SZD0075]

• Kamionka. Monografia historyczna, A.A. Jojko, Mikołów 2006, s. 38-45, 137-139, 285-289.

• Podręcznik powiatu pszczyńskiego (wojew. śląskie) na rok 1933, Pszczyna 1933, s. 53-54.