W bieżącym roku przypada 150. rocznica urodzin Hermanna Stauba, światowej sławy prawnika, wybitnego komentatora niemieckiego prawa handlowego i wekslowego oraz prawa o spółkach z o.o.
Nazwisko Stauba znane jest do dzisiaj, nie tylko w Niemczech, ale i w całej niemal Europie (o czym najłatwiej przekonać się, wpisując je w którąkolwiek z internetowych wyszukiwarek); jego prace wciąż jeszcze uznawane są za fundamentalne i cytowane w rozlicznych publikacjach, opracowaniach i artykułach naukowych, a niektóre z nich stanowią nawet podstawę uchwalanych w ostatnim czasie przepisów prawnych. Obecną rocznicę, podobnie jak i obchodzone niedawno 100-lecie jego śmierci, uczczono m.in. uroczystymi konferencjami organizowanymi na Wydziałach Prawa znakomitych niemieckich uczelni.
Tymczasem w rodzinnym mieście wybitnego uczonego – w Mikołowie – jest on dziś właściwie zupełnie nieznany…
To ostatnie nie powinno zresztą specjalnie zaskakiwać, skoro w pierwszej, 460-stronicowej monografii Mikołowa z 1932 roku Konstanty Prus poświęcił mu zaledwie kilkanaście linijek na ostatniej stronie książki1, zaś w monografii z okresu PRL (1972) nie wspomniano już o nim ani jednym słowem.
Nieco mniej lakoniczna była w tym względzie niemieckojęzyczna monografia miasta autorstwa Hansa Taistry (1969), tyle że akurat ta książka znana jest współczesnym mikołowianom równie słabo, co sam Staub.
Przez całe dziesięciolecia żydowsko-niemieckie pochodzenie Hermanna Stauba skutecznie zniechęcało polskie władze miasta, a także miejscowych historyków i publicystów, do eksponowania zarówno jego mikołowskich korzeni, jak i późniejszych dokonań…
Najobszerniejszy jak dotąd życiorys Stauba ukazał się w pracy Deutsche Juristen Jüdischer Herkunft (1993), której autorem jest dr Helmut Heinrichs. O mikołowskich korzeniach uczonego Heinrichs pisze tam m.in. (przekład z niemieckiego):
„Samuel Hermann Staub, od momentu wkroczenia w życie zawodowe używający wyłącznie drugiego imienia, urodził się 21 marca 1856 roku w Mikołowie [Nikolai] na Górnym Śląsku, jako syn kupca Michaela Stauba oraz jego żony Ernestyny z d. Orgler. Miasto rodzinne Stauba, które podczas podziału Górnego Śląska przypadło Polsce i zwane jest dziś Mikołowem, było w połowie XIX stulecia niewielkim miasteczkiem w pruskim wówczas powiecie pszczyńskim, z około 3000 mieszkańcami, z których około 10 procent stanowili Żydzi, z jednym kościołem katolickim, jednym ewangelickim oraz jedną synagogą. Nie zachowały się żadne [bliższe] informacje o rodzicach Stauba, ich pochodzeniu oraz o okresie jego dzieciństwa.
Ojciec zajmował się drobnym handlem, być może posiadał także dom. Staub opowiadał później, że zamiast w kołysce, sypiał on w surowej drewnianej skrzyni. Pomimo tak nędznych warunków mieszkaniowych, jego rodzicom udało się zapewnić uzdolnionemu synowi dalszą naukę szkolną. Choć najbliżej położone były Gimnazjum w Królewskiej Hucie oraz Liceum (Oberrealschule) w Gliwicach, wybrano dlań Gimnazjum w Bytomiu, zapewne dlatego, że Samuel Hermann mógł tam mieszkać u swego wujka i ciotki, małżeństwa Schindlerów, którzy zostali później jego teściami”.
Z zachowanych dokumentów wynika, że ojciec Stauba, Michael Chiel Staub (1813-1864), zajmował się handlem zbożem. Z kolei jego matka, Ernestine Staub (ok. 1815-1872), występuje w dokumentach pod dwoma różnymi nazwiskami panieńskimi: Bujakowski oraz Orgler. Większość dokumentów wymienia nazwisko Bujakowski (m.in. akt małżeństwa Hermanna oraz akt zgonu córki Henrietty), choć np. na akcie zgonu Hermanna zapisano ją pod nazwiskiem Orgler. Natomiast jej własny akt zgonu wymienia wyłącznie nazwisko po mężu, czyli Staub. Przyczyny tych rozbieżności w odniesieniu do nazwiska panieńskiego Ernestyny nie są znane, nie ma jednak żadnych wątpliwości, że chodzi o tę samą osobę.
Michael i Ernestyna Staub mieli kilkoro dzieci i wszystkie one urodzone były w Mikołowie. W źródłach zgromadzonych w „Jewish Records Indexing – Poland” wymienionych zostało siedmioro: Isidor (Joseph) ur. pomiędzy 1839 a 1842; Jacob (1845-1852); Henriette (ok. 1848-1882), po mężu Nothmann; Marcus (u. 1848); Lotte (ur. 1851); David Dietrich (1853-1929) oraz Samuel Heimann (1856-1904). Rodzina Staubów była niemieckojęzyczna.
O mikołowskich losach Stauba nie wiemy właściwie nic ponad to, co przytoczył Helmut Heinrichs.
Po uzyskaniu matury, Staub studiował na uniwersytetach we Wrocławiu (1874-1876) oraz Lipsku (1876), finansując je w dużej części z pieniędzy zarabianych na udzielaniu korepetycji. W latach 1876-1877 kontynuował studia (prawo) na Królewskim Uniwersytecie Fryderyka Wilhelma w Berlinie, zamieszkując wtenczas przy Köpnickerstraße 127. W roku 1877 obronił pracę dyplomową na temat „Pretium Certum” i został pruskim referendarzem, rozpoczynając praktyczną część swej prawniczej edukacji w Sądzie Apelacyjnym w Raciborzu. W 1882 roku zdał egzamin na asesora sądowego i w tym samym roku otworzył w Berlinie swą własną praktykę adwokacką. Jego kancelaria zyskała wkrótce wielką renomę, on sam zaś znalazł się w gronie najznakomitszych i najbardziej znanych berlińskich prawników. W roku 1889 uzyskał tytuł Radcy Prawnego, a w 1900 został również notariuszem.
W 1884 roku Staub poślubił swoją 22-letnią wówczas kuzynkę, Laurę Schindler, którą znał jeszcze z czasów gimnazjalnych w Bytomiu. Z tego małżeństwa urodziło się troje dzieci: syn Otto Michael (1885-1927) oraz córki Margarete Dora Erna (1889-1943) i Ilse (1891-?).
Dosyć zagadkowa jest sprawa imienia Stauba. Jego wnuk, Hans-Hermann Neustadt, wyjaśnia tę kwestię następująco (przekład z angielskiego):
„Kilka słów o imieniu mojego dziadka. W kręgach prawniczych jest on znany wyłącznie jako Hermann Staub. Moja interpretacja tego faktu jest taka, że była to część ówczesnego procesu asymilacyjnego, zmierzającego m.in. do „zniemczania” imion (nazwisk), szczególnie w przypadkach, gdy chciało się osiągnąć publiczną karierę. Dlatego też wszystkie jego publikacje noszą jedynie imię Hermann. Z drugiej strony, żaden z odnoszących się do Stauba dokumentów oficjalnych [tj. urzędowych], które miałem jak dotąd okazję widzieć, nie zawiera imienia Hermann. Niemal zawsze jest on notowany tam jako Samuel, choć w jednym lub dwóch miejscach odnalazłem też imię Heimann. Mogę się jedynie domyślać, że imieniem nadanym mu przy narodzinach było imię Samuel (wiem, że w kręgach rodzinnych zwracano się doń czasem per „Szmula”). A imię Heimann? Być może to pochodna hebrajskiego imienia Chaim?”.
Z kolei Heinrichs zakłada, że Staub miał po prostu dwa imiona: Samuel Hermann, przy czym w życiu zawodowym używał wyłącznie drugiego. W tym miejscu należy jednak zauważyć, że z wszystkich znanych obecnie dokumentów wynika jednoznacznie, że drugie imię Stauba brzmiało Heimann (Heymann), nie zaś Hermann.
Hermann Staub był autorem wielu publikacji, spośród których do najbardziej znanych i cenionych należą jego wybitne komentarze, m.in. do niemieckiego prawa handlowego (ADHGB) z 1893 roku oraz do niemieckiego prawa wekslowego z 1895 roku. Każde z tych dzieł, w niemczyźnie określanych popularnie „staubami” i do dziś uznawanych za fundamentalne, doczekało się kilkunastu wydań, przy czym za życia autora ukazało się 7 wydań pierwszej pracy oraz 4 wydania drugiej. Jego metoda – systematyczna analiza zamiast zwykłej kompilacji – stała się wzorcem dla nowoczesnych komentarzy do przepisów prawnych i wykorzystywana jest do dziś.
Nie mniejszy rozgłos zyskała praca Stauba z 1902 roku, omawiająca opracowaną przezeń teorię, znaną dziś powszechnie pod nazwą „Die positiven Vertragsverletzung” (pVV), co można przetłumaczyć jako „o pozytywnym naruszeniu umowy”.
Ta ostatnia praca, w której zwrócił on uwagę na pewne luki w obowiązującym wtedy w Niemczech prawodawstwie i zaproponował odpowiednie środki zaradcze, stanowi zresztą doskonały dowód kompetencji Stauba jako teoretyka prawa handlowego. Istotę jego teorii „pVV” wyjaśnić może taki oto przykład: pewnemu nabywcy pokarmu dla koni dostarczono indyjską kukurydzę, która zawierała trujące ziarna rycyny (o czym sprzedawca nie mógł wiedzieć); w rezultacie konie nabywcy zdechły. Zgodnie z obowiązującym dotąd kodeksem (BGB), poszkodowany nabywca nie mógł domagać się od sprzedawcy zadośćuczynienia za straty, nie wynikały one bowiem ze złej woli tego ostatniego. Staub stwierdził natomiast, że brak bezpośredniej winy sprzedawcy nie zmienia faktu, że z punktu widzenia nabywcy ich kontrakt został jednak złamany (pokarm nie powinien być trujący!). To zaś otwierało nabywcy drogę do odszkodowania.
Przez cały XX wiek teoria Stauba była w Niemczech przedmiotem zaciekłej dyskusji na gruncie prawnym i naukowym; ostatecznie jednak uznano jego racje i zostały one wprowadzone do niemieckiego prawa. Odpowiednią ustawę przyjęto w roku… 2002, a więc w 98 lat po śmierci Stauba!
Dr Jan Thiessen z Uniwersytetu Humboldta przedstawia tę kwestię następująco (przekład z języka angielskiego):
„Niemieccy prawnicy specjalizujący się w prawie gospodarczym będą znać Stauba [przede wszystkim] za jego komentarz do niemieckiego kodeksu gospodarczego (HGB). Ponadto, wszyscy inni niemieccy prawnicy, którzy ukończyli studia prawnicze przed rokiem 2002, będą go znać jako „odkrywcę” [teorii] „Die positiven Vertragsverletzungen”. Niemiecki kodeks cywilny (BGB) z roku 1900 zawierał przepisy dla sytuacji, gdy dłużnik nie wywiązywał się z zobowiązań z powodu niewykonalności zapisów kontraktu, nie wywiązywał się z nich w ustalonym przez strony terminie lub też nie wywiązywał się na mocy zawartej ugody. Pojęcie „naruszenia kontraktu” spowodowanego przez pozytywny akt, wprowadzone już wcześniej do większości systemów prawnych (np. Art. 471, polskiego Kodeksu Cywilnego), nie zostało w BGB uwzględnione, lecz było raczej uważane za zbyt oczywiste, by je kodyfikować. Staub rozwinął zatem zasadę, zgodnie z którą wierzyciel mógł domagać się odszkodowania z tytułu tego rodzaju naruszenia umowy. „Ustawa o zmianie prawa o zobowiązaniach” […] z roku 2002 zlikwidowała ostatecznie tę lukę prawną, której istnienie Staub odkrył”.
Był on również jednym ze współzałożycieli nowego czasopisma prawniczego „Deutsche Juristen-Zeitung” (DJZ). Ten wychodzący w Berlinie dwutygodnik założony został 1 stycznia 1896 roku, a prócz Stauba wydawcami pisma byli jeszcze: Paul Laband, Radca Sądowy Melchior Stenglein oraz Otto Liebmann. Poza wykonywaniem prac redakcyjnych, Staub przez osiem lat pisywał również teksty do każdego numeru, prowadząc m.in. własną rubrykę zatytułowaną „Juristische Rundschau”. Projekt ostatniego przygotowanego przez siebie numeru „DJZ” Staub przejrzał na pół godziny przed operacją, po której nigdy się już nie obudził.
W przeciwieństwie do swego przyjaciela Liebmanna, Staub nie dożył już późniejszych, ogromnych sukcesów swojego czasopisma. Z drugiej jednak strony, nie doczekał również smutnego końca „DJZ”: w 1933 roku pismo to zostało przekształcone w organ Reichsfachgruppe Hochschullehrer Związku Narodowo-Socjalistycznych Prawników Niemieckich (BNDJ), a następnie (dnia 1 stycznia 1937 roku) połączono je z czasopismem „Zeitschrift der Akademie für Deutsches Reich”.
Jak zaznacza Heinrichs, Hermann Staub pracował do ostatnich chwil życia; jeszcze w szpitalnym łóżku przygotował m.in. drugie wydanie swej książki o „pVV”, do której przedmowa nosi datę 3 kwietnia 1904 roku. Zmarł 2 września 1904 roku w wieku zaledwie 48 lat, przegrywając walkę z rakiem, zaś 5 września spoczął w Alei Zasłużonych żydowskiego cmentarza Berlin-Weißensee. W 23 lata później w tym samym grobie spoczęła również jego żona, Laura.
Pomimo statecznego wyglądu i długiej, jasnej brody, Staub – autor wybitnych KOMENTARZY do zbiorów praw – obdarzony był także poczuciem humoru i zdolnością do subtelnej autoironii. Pewnego razu wyjawił (pół żartem, pół serio) krótki napis, jaki jego zdaniem winien znaleźć się na jego przyszłym nagrobku w charakterze epitafium: „Staub! Dalsze komentarze zbyteczne…”
Niestety, życie dopisało równie ironiczny, lecz i tragiczny zarazem komentarz do jego wybitnych zasług dla Niemiec. Córka Stauba, Margarete Dora (1889-1943) oraz jej mąż, Ernst Neustadt (1879-1943), mieszkańcy Wrocławia, znaleźli się pośród setek tysięcy ofiar Holocaustu. Ich los podzielił także szwagier Stauba: Arthur Schindler (1871-1942) i jego żona Amelia (1858-1943), którzy zginęli w Ghetto Theresienstadt w czeskim Terezinie. Na szczęście jednak, tego „dowodu wdzięczności” swej ojczyzny ani Staub, ani jego żona już nie dożyli…
Czas goi rany, nie zacierając prawdziwych zasług. W roku 2004, w setną rocznicę śmierci Stauba, w sali senatu Uniwersytetu we Frankfurcie nad Menem odbyła się (8 grudnia) uroczysta konferencja naukowa (Vortragsveranstaltung), poświęcona w całości znakomitemu dorobkowi Hermanna Stauba. Pośród mówców znaleźli się m.in.: prof. dr Albrecht Cordes, dr Tillmann Krach, dr Thomas Henne (organizator konferencji) oraz dr Hans-Georg Hermann.
Podobna, lecz już znacznie większa konferencja (Festkolloquium) odbyła się w roku bieżącym (10 marca) na Wydziale Prawa Uniwersytetu Humboldta w Berlinie. Pośród jej organizatorów znaleźli się m.in. dr Jan Thiessen (Berlin) i dr Thomas Henne (Frankfurt nad Menem), zaś prócz wyżej wymienionych prelegentami byli też m.in.: prof. dr Rainer Schröder (Berlin), Brigitte Zypries (minister sprawiedliwości Niemiec), dr Tillmann Krach (Mainz), prof. dr Hans-Georg Hermann (Monachium), prof. dr Dieter Medicus (Monachium) i prof. dr Karsten Schmidt (Hamburg).
W każdym z tych wydarzeń uczestniczył również – jako gość honorowy – Hans-Hermann Neustadt z Northwood w Wielkiej Brytanii, wnuk Hermanna Stauba i syn jego zamordowanej podczas wojny córki Margarete.
W Mikołowie, rodzinnym mieście Hermanna Stauba, próżno by szukać dziś najskromniejszej nawet tablicy pamiątkowej ku jego czci, a jego nazwisko nie mówi współczesnym mikołowianom absolutnie nic. I można tylko mieć nadzieję, że kiedyś – w końcu – to się zmieni.
W języku niemieckim „staub” znaczy tyle, co „pył, kurz, proch”. Ironia losu?…
W artykule wykorzystano m.in. informacje i materiały udostępnione przez wnuka H. Stauba, Hansa-Hermanna Neustadta z Northwood (Wielka Brytania), a także przez dr. Jana Thiessena z Uniwersytetu Humboldta w Berlinie oraz dr. Thomasa Henne z Uniwersytetu we Frankfurcie nad Menem (Niemcy). Za okazaną pomoc i życzliwość składam im serdeczne podziękowania.
Przypisy:
1) Konstanty Prus (1932), s. 458: „Herman Staub, ur. w Mikołowie 1856 jako syn ubogiego handlarza żydowskiego, uczęszczał do szkoły początkowej i do gimnazjum w Bytomiu, poczem studiował prawo. Po naukach odbył praktykę sądową w Bytomiu. Ostatecznie wyprowadził się do Berlina, gdzie pracował jako adwokat i umarł młodo 1904, licząc lat 48 ½. – Staub zasłynął w Niemczech nietylko jako bardzo biegły adwokat, ale przedewszystkiem jako najlepszy znawca i komentator ustawodawstwa handlowego; w tej dziedzinie nie miał równego sobie w Niemczech. Napisał wielki komentarz do niemieckiego kodeksu handlowego, podobne komentarze do niemieckiej ordynacji wekslowej i do niemieckiej ustawy o spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością, a poza tem napisał szereg pomniejszych prac i rozpraw prawniczych. – Rząd niemiecki zaproponował mu urząd sędziego w najwyższym sądzie Rzeszy niemieckiej, ale urzędu tego nie przyjął, ponieważ mu przytem dano do zrozumienia, że jest pożądana zmiana jego religji żydowskiej”.
Źródła drukowane: [SZD0033]
• Anwalt – Kommentator – „Entdecker“, T. Henne, R. Schröder, J. Thiessen (Hrsg.) [w:] „Festschrift für Hermann Staub zum 150. Geburtstag am 21. März 2006“, Berlin 2006.
• Deutsche Juristen Jüdischer Herkunft, H. Heinrichs, München 1993, s. 385-402.
• Die positiven Vertragsverletzungen und ihre Rechtsfolgen, H. Staub, Berlin 1902.
• Hermann Staub [gestorben]: Ein Gedenkblatt, O. Liebmann [w:] „Deutsche Juristen-Zeitung” nr 18 z dnia 15.09.1904, rocznik IX, s. 825-834.
• Mikołów: Zarys rozwoju miasta, J. Kantyka, A. Targ, Katowice 1972.
• Meine Heimatstadt Nikolai: erzählt von Nikolaiern, H. Taistra, Nürnberg 1969, s. 13-15.
• W 150. rocznicę urodzin Hermanna Stauba (1856-1904). Nieznany w mieście rodzinnym, A.A. Jojko [w:] „Gazeta Mikołowska” nr 10/2006 (187), X 2006, s. 30-31.
• Z przeszłości Mikołowa i jego okolicy, K. Prus, Katowice-Mikołów 1932, s. 458.