• [2007],  Kamionka,  Mikołów,  Śmiłowice

    Zaginiony Kotulowiec i wędrująca Reta

    Przy skrzyżowaniu ulicy Gliwickiej z ulicą Skalną stoi znak informacyjny – niewielka biała strzałka z napisem „Os. RETA”, skierowana ku stojącym nieopodal blokom. Osiedle to powstało w latach 1991-1993. Z uwagi na dwa potężne, 9-piętrowe bloki – najwyższe w całym Mikołowie i ustawione w dodatku na szczycie sporego wzniesienia (323 m n.p.m.) – stało się ono jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów krajobrazu miasta, zyskując natychmiast popularną dziś nazwę „Manhattan”. Oficjalna nazwa osiedla brzmi „Osiedle Reta” i jest to zgodne z odczuciami większości mikołowian: okolice bloków przy ulicy Skalnej uważa się dziś powszechnie za centrum mikołowskiej Rety. Jeden z dwóch najwyższych bloków na „Manhattanie”. Fot. A.A. Jojko (2007). Z historycznego punktu…

  • [2007],  Bujaków,  Mokre

    Z dziejów Bujakowa: Nie ta Huta, nie to Hucisko…

    Około 1792 roku hrabia Hartwig Ludwik von Hoym, nowy właściciel wsi Bujaków1, założył na terenie swego majątku dominialną hutę szkła. Dokładniej mówiąc, z tego właśnie roku pochodzi pierwsza znana wzmianka o tym zakładzie, teoretycznie więc huta mogła powstać nieco wcześniej. Jednak w dniu 8 lutego 1794 roku, przy okazji odbywającego się w miejscowym kościele chrztu, w księgach parafialnych zapisano wyraźnie, że świadkowie pochodzili „auf der Bujakower von Hoym’schen Glass Fabrique”, co wskazuje na hrabiego von Hoyma, jako na założyciela. Potwierdza to dodatkowo fakt, że na mapie Harnischa z 1794/1795 roku zakład ten opisano jako nową hutę szkła (Neue Glashütte), o czym później. Huta umiejscowiona została w bujakowskim lesie i opalana…

  • [2007],  Mikołów

    Te żydki, co to Polskę chcą zawojować…

    W roku 1937, nakładem redakcji „Śląskiej Prawdy” w Katowicach i „Drukarni Narodowej” w Chorzowie, ukazało się drugie wydanie Przewodnika Firm Chrześcijańskich. Sens powstania tej niecodziennej publikacji autorzy wyjaśnili już we Wstępie: „Dowodem naszej wytężonej akcji i pracy zdążającej do oczyszczenia Śląska i całej Polski od żydostwa, jest fakt II-go wydania Przewodnika Firm Chrześcijańskich. Upłynął rok cały, gdy z wielkim nakładem sił moralnych i materjalnych przystąpiliśmy do pierwszego na Śląsku wydania niniejszego Przewodnika z alfabetycznym spisem Firm chrześcijańskich. Rzucone przez nas hasła: „Swój do swego i chrześcijański konsument do chrześcijańskiego kupca”, spełniły należycie swe zadanie, stały się propagatorem naszej wzniosłej idei, dźwigając tem samem Firmy jedynie chrześcijańskie, przez skuteczną i racjonalną…

  • [2007],  Kamionka,  Mikołów,  Podfarze

    Mikołowski glosariusz: o Śledziorzach i Podfarzu

    Pośród tysięcy pospolitych wyrazów zdarzają się słowa szczególne, bo niemożliwe do odnalezienia w żadnym z opasłych słowników i leksykonów, funkcjonujące wyłącznie na określonym obszarze. Te lingwistyczne perełki, w których zaklęty jest zwykle jakiś fragment lokalnej historii, mają naturę kapryśną i ulotną: jedne z nich potrafią przetrwać stulecia, inne – umierają równie niespodziewanie, jak się pojawiły. Mikołów ma również kilka takich słów – słów, których znajomość zdradza nieomylnie, że mamy do czynienia z mikołowianinem lub przynajmniej z kimś, kto był z naszym miastem blisko związany. Śledziorz – to słowo nie jest spotykane nigdzie poza Mikołowem; by się o tym przekonać, wystarczy wpisać je w którąkolwiek z internetowych wyszukiwarek. Przy tym słowo…

  • [2007],  Mikołów

    Jubileuszowy, dwusetny numer „Gazety Mikołowskiej”

    W maju 1991 roku, gdy ukazał się pierwszy numer „Gazety Mikołowskiej”, byłem uczniem pierwszej klasy liceum i nie lubiłem ani historii, ani Mikołowa, a już TYM BARDZIEJ historii Mikołowa. Tak było. Nigdy bym wówczas nie przypuszczał, że kiedyś będę o niej pisał… A jednak wtedy, w drodze ze szkoły, dobrowolnie uszczupliłem swoje skromne kieszonkowe o 1000 zł, by kupić to nowe, cieniutkie wówczas pisemko o urodzie lichej kserokopii. I odtąd kupowałem już każdy kolejny numer. Czas zatarł wiele wspomnień. Ale ten pierwszy, 8-stronicowy, czarno-biały numer „Gazety Mikołowskiej” nadal mam – zajmuje honorowe miejsce na półce, jako zalążek mojej „mikołowskiej biblioteczki”. I wciąż zdarza mi się z niego korzystać. Pierwsza strona…

  • [2007],  Bujaków

    W poszukiwaniu zaginionego folwarku Mittelhof

    Historia postrzegana jest z reguły jako esencja śmiertelnej nudy – daty, nazwiska, fakty, daty, nazwiska… I tak w kółko. Ale praca historyka – zarówno historyka profesjonalnego, jak i amatora-hobbysty – to nie tylko opasłe księgi i stosy zakurzonych dokumentów. Zdarza się, że trzeba też bywać po części detektywem, archeologiem i poszukiwaczem skarbów… I w ostatecznym rozrachunku nie ma większego znaczenia, czy obiektem zainteresowania jest zaginione miasto Inków, ukryte od wieków gdzieś pośród andyjskich szczytów, czy też od dawna zapomniany gród czy folwark w południowej Polsce. Trud poszukiwań oraz radość z ostatecznego sukcesu są porównywalne. No właśnie, a propos zapomnianego folwarku… Jak wiadomo, jeszcze w I połowie XVIII stulecia wieś Bujaków…

  • [2007],  [2020],  Mikołów

    Pewien sprytny obcy kapitalista…

    W bieżącym roku (2020) mija już 158 lat od chwili założenia mikołowskiej Papierni, której zabudowania przy ulicy Rybnickiej zostały niedawno ostatecznie wyburzone [GPS]. Wiedzę o historii tego zakładu, jednego z najstarszych i najbardziej zasłużonych na terenie miasta, większość mikołowian czerpie dziś z monografii Konstantego Prusa, względnie z któregoś z nowszych opracowań monograficznych. Tylko nieliczni wiedzą natomiast, że w roku 1937, przy okazji obchodów 75-lecia zakładu, wydana została 31-stronicowa broszura, nie tylko opisująca historię oraz ówczesny stan zakładu, lecz zawierająca również bezcenne fotografie Papierni i jej kolejnych właścicieli. Dziś to bardzo rzadka pozycja o statusie „białego kruka”. Jednak pojedyncze wzmianki o mikołowskiej Fabryce Papieru znaleźć można również w lokalnej prasie z…

  • [2007],  Bujaków

    Obelisk w Lesie Bujakowskim: Dwie ofiary, dwa drzewa

    Wakacje Anno Domini 2007… I znów zapewne – jak co roku – tysiące mieszkańców i turystów zaleją mikołowski rynek i obsiądą „grającą fontannę”, wysłuchując dziesiątki razy tego samego motywu z filmu „Mission Impossible”. Jeśli jest na tym świecie jakaś sprawiedliwość, kilka dni tej kuracji powinno zagwarantować honorowe miejsce w Niebie. Mikołowski rynek lat dziewięćdziesiątych był bez wątpienia znacznie brzydszy niż dzisiaj: szary, pusty, zaniedbany… Ale wieczorami lub w chłodne, deszczowe dni można było godzinami kontemplować tam ciszę i samotność, chłonąc atmosferę 800 lat historii tego miejsca. Dziś rynek – bez porównania ładniejszy – to najpopularniejszy w mieście deptak i latem przypomina on rozgrzebane mrowisko. Są jednak w Mikołowie miejsca niezwykłe;…

  • [2007],  Mikołów

    Na „85-lecie” mikołowskiej „Miarki”: Klątwa roku 1922

    Stało się. Pięć lat minęło, jak jeden dzień, a na łamach lokalnej prasy znów ukazały się ogłoszenia, zachęcające absolwentów i sympatyków I LO do udziału w zaplanowanych na ten rok uroczystościach ku czci Dostojnej Jubilatki. Nasza „Miarka” ma już 85 lat! Piękna, piękna rocznica. Szkoda tylko, że taka trochę… nieprawdziwa… Odnosząc się do śląskiej cezury roku 1922, felietonista „Gazety Wyborczej” Michał Smolorz pisał w 2004 roku m.in.: „W programach szkolnych [w czasach PRL] niewiele było śladów historii pomiędzy pozbyciem się Śląska przez Kazimierza Wielkiego a „powrotem do macierzy” w 1922 r. Nie świętowano rocznic powstania szkół, muzeów czy kościołów erygowanych przed graniczną datą […] [Ale i dziś] szkoły i placówki…

  • [2007],  Mikołów

    Plan gdzieś zaginął, fotograf zwodził, a ksiądz nic nie zrobił

    Spoglądając na historię Mikołowa, nie sposób nie odnieść wrażenia, że z niepojętych przyczyn los sprzysiągł się przeciwko pamiątkom z jego przeszłości. Wielki pożar miasta z 20 maja 1794 roku, w którym spłonął m.in. mikołowski ratusz, pozbawił nas wszystkich archiwaliów miejskich sprzed końca XVIII wieku. To, co zdołało przetrwać w innych archiwach oraz w zbiorach prywatnych, padło w dużej mierze ofiarą II wojny światowej lub też opuściło Polskę już po jej zakończeniu, wraz z masowym exodusem mikołowskich Niemców. W drugiej połowie lat sześćdziesiątych XX wieku działające przy mikołowskim PTTK Koło Przyjaciół Mikołowa1 i jego założyciel, dr Jan Horwatt-Bożyczko, zgromadzili pewną ilość pamiątek, mając nadzieję na utworzenie w Mikołowie miejskiego muzeum. Jednak…

  • [2007],  Mikołów,  Sołectwa

    Jesteśmy Ślązakami od niemal 850 lat

    Mikołów, Pszczynę, Bytom czy Katowice uważa się dziś za serce Górnego Śląska, a sama myśl o tym, że tereny te mogłyby kiedykolwiek do Śląska nie należeć, ma w sobie coś z herezji. A jednak… Choć może to zabrzmieć niewiarygodnie, aż do roku 1177 tereny obecnego Mikołowa, wraz z całą późniejszą ziemią bytomską, oświęcimską i pszczyńską, wchodziły w skład ziemi krakowskiej, czyli Małopolski. Bezpośrednią przyczyną zmian administracyjnych z 1177 roku była prowadzona wówczas wojna o seniorat, w której poszczególni Piastowie śląscy udzielili swego poparcia obu walczącym o tron krakowski pretendentom: Kazimierzowi II Sprawiedliwemu (np. książę Bolesław Wysoki) oraz Mieszkowi III Staremu (np. książę Mieszko Plątonogi), wplątując w ten sposób swoje księstwa…

  • [2007],  Mokre

    Mord na dziedzicu w Mokrem

    W bieżącym roku mija dokładnie 250 lat od tragicznych wydarzeń, które – choć rozegrały się w małej podmikołowskiej wsi Mokre – stały się swego czasu głośne na całym Śląsku, znajdując nawet swoje miejsce w literaturze. Ale zacznijmy od początku… Około roku 1750 należąca dotąd do Zawadzkich wieś rycerska Mokre przeszła na własność szlachcica wyznania ewangelickiego, Christopha Gottfrieda von Cochenhausen. Szlacheckie korzenie tego rodu sięgają ledwie początków XVIII stulecia. Jego protoplastą był Johann Friedrich Coch (1624-1683), mieszczanin rodem z Rostocku, który przez długie lata zamieszkiwał w należącym wówczas do Szwecji mieście Stralsund na Pomorzu, dochodząc tam do pozycji radnego miejskiego, a następnie burmistrza. Dnia 12 grudnia 1704 roku synowie Johanna Friedricha:…

  • [2007],  Bujaków

    Johann Paul von Werner – Pan na Bujakowie

    Jeszcze w pierwszej połowie XVIII wieku wieś Bujaków podzielona była na trzy działy: Górny (Oberhof), Średni (Mittelhof) oraz Dolny (Niederhof), zaś każda z tych części miała innego właściciela oraz osobny folwark. Proces ponownego „jednoczenia” wsi dokonał się dopiero za rządów rodziny Cybulków: Kolejni właściciele Bujakowa nabywali już odtąd zawsze całą, niepodzieloną wieś. Pierwszym z nich był generał Johann Paul von Werner, który w dniu 31 maja 1766 roku, za sumę 29 000 guldenów reńskich (= 19 333 talary), nabył wieś Bujaków od Gusta­wa Cybulki. Nawiasem mówiąc, Gustaw Cybulka był ostatnim dziedzicem Bujakowa, który zamieszkiwał tutaj na stałe; wszyscy kolejni właściciele wsi zarządzali ma­jątkiem na odległość, poprzez zarządców lub dzierżawców. Tłumaczy…