W początkach XX wieku na całym Górnym Śląsku zapanowała moda na wydawanie pocztówek z widokami miast i wsi. Był to najwyraźniej biznes wielce intratny, bo wydawcami widokówek zostawali nie tylko drukarze i właściciele salonów fotograficznych, ale nawet właściciele księgarń i niewielkich sklepów. W tej sytuacji każda, niewielka nawet miejscowość mogła liczyć na to, że wcześniej czy później zagości w niej fotograf, wywołując sensację i poruszenie wśród miejscowej dzieciarni. Wiemy na pewno, że w Śmiłowicach „malarz światłem” zagościł przynajmniej raz, a stało się to w roku 1910 lub na krótko przedtem. W każdym razie latem tegoż roku widokówki z dumnie brzmiącym napisem „Gruss aus Smilowitz” znajdowały się już na pewno w…