Nie ma w mikołowskiej historiografii badaczy bardziej zasłużonych niż Konstanty Prus i Ludwik Musioł. Ich wkład w dzieło opisania przeszłości Mikołowa i Górnego Śląska był tak ogromny, że wdzięczne miasto uczciło każdego z nich pamiątkową tablicą, obaj też są dziś patronami mikołowskich ulic.
Czyż zatem nie byłoby rzeczą interesującą, gdybyśmy mogli dowiedzieć się, jak ci wybitni mikołowianie oceniali owoce swojej kilkuletniej współpracy?
W przedmowie do wydanej w 1932 roku monografii Mikołowa, Konstanty Prus pisał:
„Na szczęście pan Ludwik Musioł, podówczas profesor we Pszczynie a teraz wizytator szkolny, który lata całe pilnie grzebał w owem archiwum pszczyńskiem, dostarczył mi chętnie i bezinteresownie swoich wypisów z tego archiwum (różnych odpisów całych dokumentów i bardzo licznych streszczeń innych wiadomości, dotyczących Mikołowa i jego okolicy); jego zatem muszę uważać za głównego współpracownika i niejako za współautora niniejszej książki”.
Cztery lata później, w roku 1936, ukazał się piąty tom Roczników Towarzystwa Przyjaciół Nauk na Śląsku. Znalazło się tam wyjątkowo wiele mikołowskich akcentów. Przedmowę do wydania podpisał ówczesny prezes Towarzystwa, ks. Emil Szramek, który w latach 1917-1923 był w Mikołowie wikariuszem, a w roku 1999 został beatyfikowany przez papieża Jana Pawła II. Co więcej, ksiądz Szramek był też autorem zamieszczonego nieco dalej (s. 7-214) wyczerpującego, ponad 200-stronicowego opracowania poświęconego w całości ks. prałatowi Aleksandrowi Skowrońskiemu, mikołowskiemu proboszczowi w latach 1922-1934. Opracowanie to wydano później również w formie książkowej.
W dalszej części Roczników odnajdujemy także recenzje wydanych w poprzednich latach książek historycznych. Ludwik Musioł występuje tam w podwójnej roli: jako autor recenzowanych dzieł (m.in. Dziejów szkół parafialnych w dawnych dekanacie pszczyńskim) oraz jako recenzent dwóch innych książek, w tym wydanej cztery lata wcześniej monografii K. Prusa.
Notkę omawiającą dzieło Prusa (s. 365-366) rozpoczyna Musioł ogólnym wprowadzeniem, które możemy tutaj śmiało pominąć, przechodząc następnie do szeregu komplementów pod adresem autora mikołowskiej monografii:
„Trzeba autorowi przyznać, że uczynił wszystko, aby zadowalająco odpowiedzieć na możliwe pytania swych czytelników; wywiązał się z tego zadania doskonale. Czytelnik może się istotnie zaznajomić z dziejami danego urządzenia w mieście, może poznać przejawy dawnego życia obywatelstwa w poszczególnych etapach dziejowego rozwoju.
Wielkie oczytanie autora w literaturze fachowej zdradzają nadzwyczaj licznie przytaczane dane, świadczące poza tym o gruntownym wykorzystaniu wszelkich dostępnych wiadomości dla tematu, jak w ogóle są świadectwem ogromnej erudycji autora. Poszczególnym zagadnieniom daje autor szeroko podmalowane tło, przy czym często sięga do porównań, z sąsiednimi miastami i dalszą okolicą; cenne są zwłaszcza liczne biograficzne dane w tym dziele.
Autor już tak wiele pisywał dla ludu śląskiego, że i w niniejszej historycznej monografii miasta Mikołowa od razu poznajemy pisarza dla ludu. Może niejednego ów „ludowy” styl w tego rodzaju wydawnictwie nieco zastanowi; jest to jednakże w sam raz wskazany sposób, aby u czytelnika osiągnąć pełne zrozumienie rzeczy, zresztą i rzesze inteligencji tracą wszelką pewność siebie, gdy mają opuścić aktualność, a zdawać sobie sprawę z dziejowego rozwoju urządzeń, przejawów życia itp. w dziedzinach, leżących poza ich specjalnością zawodową; więc i tu wyjaśniające wywody nie są wcale zbyteczne”.
W tym jednak miejscu Ludwik Musioł przystępuje do krytyki warsztatu Prusa – krytyki konstruktywnej, choć miejscami nadspodziewanie dosadnej:
„Autor przecież w tym względzie miejscami przesadził, wpadając w ton gawędziarski, kiedy można było daną rzecz również dobrze powiedzieć krócej. Także niektóre objaśnienia zdają się być zbyteczne (np. długie tłumaczenie, co to jest konfirmacja u ewangelików).
Zbyt mocno też przebija w wielu miejscach nuta osobista, indywidualnie światopoglądowa, która tam, gdzie autor zabiera się do oceny wypadków i przejawów lub też pobudek działania osób, może wzbudzić silne zastrzeżenia u czytelnika. Mam na myśli dziedzinę wyznaniową i narodową. Byłoby lepiej, gdyby autor był poprzestał na samym przedstawieniu faktów, a sąd o nich i ocenę, czy co było dobre czy złe, czy godziwe czy nie, pozostawił czytelnikowi.
Mógł też autor odstąpić od różnych przestarzałych wyjaśnień, np. w dziedzinie etymologii (Gliwice od „chlewisk”), a także uwzględnić krytykę dokumentów, jak w wypadku rzekomego pierwszego wzmiankowania wsi Suszca już w r. 1254, kiedy przecież dokument ten już dawno uznano za falsyfikat XVI w. Bardzo by się też był przydał spis źródeł pisanych i drukowanych”.
Swoją recenzję książki Prusa Ludwik Musioł puentuje stwierdzeniem:
„Uwagi te jednak nie uszczuplają istotnej wartości pracy. Cierpkie nieraz zdanie autora w stosunku do rządów pruskich wypływa z przeżyć tego starego bojownika o polskość Śląska, które to rządy i jemu dały się w znaki. Autor w podeszłym już wieku życia i obok pełnych zajęć zawodowych stworzył rzecz wielce pożyteczną o trwałej wartości, zapełniając dotkliwą lukę w szeregu monograficznych opracowań historycznych miast śląskich, za co mu się należy pełne uznanie i wdzięczność.”
Źródła drukowane: [SZD0017]
• Dzieje szkół parafialnych w dawnym dekanacie pszczyńskim, L. Musioł, Katowice 1933.
• K. Prus. Z przeszłości miasta Mikołowa i jego okolicy, Mikołów 1932, L. Musioł [w:] „Roczniki Towarzystwa Przyjaciół Nauk na Śląsku”, tom V, Katowice 1936, s. 365-366.
• Ks. Aleksander Skowroński: Obraz życia i pracy na tle problematyki Kresów Zachodnich, E. Szramek [w:] „Roczniki Towarzystwa Przyjaciół Nauk na Śląsku”, tom V, Katowice 1936, s. 7-214.
• Prus o Musiole, Musioł o Prusie, A.A. Jojko [w:] „Gazeta Mikołowska” nr 12/2010 (237), XII 2010, s. 43.
• Z przeszłości Mikołowa i jego okolicy, K. Prus, Katowice-Mikołów 1932, s. V-VI.