[2024],  Bujaków

Śmierć w Lesie Bujakowskim: Śladem zbrodni z 1869 roku

W 2007 roku na łamach “Gazety Mikołowskiej” ukazał się krótki tekst poświęcony kamiennemu obeliskowi w Lesie Bujakowskim, który upamiętnia miejsce tajemniczej, do dziś w zasadzie niewyjaśnionej zbrodni z września 1869 roku. Pełniejsza wersja tego artykułu dostępna jest również na niniejszej platformie.

Choć od tamtych wydarzeń minęło już ponad półtora wieku, warto do nich powrócić, zwłaszcza że od momentu publikacji tego artykułu udało się dotrzeć do nowych, interesujących materiałów. Dzięki nim możemy dzisiaj znacząco rozwinąć i uzupełnić tę opowieść.

Imiona ofiar

W artykule z 2007 roku zauważono, że zarówno w notatkach prasowych z 1869 roku, jak i w znacznie późniejszych publikacjach i opracowaniach, napotykamy zaskakująco duże rozbieżności w kwestii imion zamordowanych w Bujakowie leśników. Były one szczególnie zauważalne w przypadku starszej z ofiar, która w różnych relacjach występowała jako Carl Zosel, Hugo Zosel oraz Augustyn Cosel.

Wątpliwości te możemy już dzisiaj rozstrzygnąć, m.in. w oparciu o oryginalny wpis w metrykach parafii w Bujakowie: ojciec, który w chwili śmierci miał 52 lata, nazywał się Carl Zosel, natomiast jego 19-letni syn to Adolf Melchior Zosel.

Carl Zosel i jego rodzina

Co więcej, jesteśmy również w stanie przedstawić wiele dodatkowych faktów dotyczących życia rodziny Zosel, zarówno przed, jak i po tej tragedii.

Jak wynika z odnalezionej metryki ślubu, Carl Zosel przyszedł na świat w dniu 3 marca 1817 roku we wsi Lohsa (Łaz), kilkanaście kilometrów od miasteczka Hoyerswerda. Tereny te, należące historycznie do Górnych Łużyc, wchodzą obecnie w skład niemieckiego kraju związkowego Saksonia.

W dniu 28 stycznia 1849 roku Carl Zosel poślubił niespełna 27-letnią Mariannę Pokorny, urodzoną dnia 10 marca 1822 roku we wsi Łabędy pod Gliwicami. Jej rodzicami byli: Georg Pokorny (z zawodu kowal) i jego żona Maria z d. Gołombek vel Olomczyk. Ceremonia odbyła się w kościele Wniebowzięcia NMP w Łabędach, a sakramentu udzielił ks. Joseph Wallek (1813-1862, proboszcz w Łabędach od 1846).

Po lewej: Metryka ślubu Carla Zosela i Marii Zosel z d. Pokorny z 1849 roku (wpis nr 6). Po prawej: Metryka chrztu Marii Pokorny z 1822 roku (wpis nr 39). Archiwum Diecezjalne w Gliwicach.

W metryce zaznaczono jednoznacznie, że pan młody był ewangelikiem, natomiast jego małżonka była wyznania rzymskokatolickiego. Zawód Carla Zosela określony został wówczas jako „Gärtner und Jäger” (zagrodnik i myśliwy).

Nie wiemy, niestety, w którym momencie rodzina Zosel zamieszkała w Bujakowie: mogło to nastąpić krótko po ślubie lub też kilka lat później. Wydaje się, że decyzja ta musiała mieć bezpośredni związek z karierą zawodową głowy rodziny, gdyż żadne z małżonków nie miało wcześniej wyraźnych związków z tą okolicą.

Wiadomo natomiast, że pod koniec 1860 roku Zoselowie z całą pewnością przebywają już na stałe w Bujakowie, na co wskazuje zapis w księgach metrykalnych tejże parafii. Odnotowano tam bowiem, że w dniu 20 listopada 1860 roku zmarł w Bujakowie Ernst Zosel, syn Carla Zosela i jego małżonki Marii z d. Pokorny. W chwili śmierci dziecko miało zaledwie 8 miesięcy, a przyczyną zgonu miały być konwulsje (Krämpfe).

Z uwagi na brak duplikatów metryk sprzed 1861 roku, nie sposób dziś ustalić czy mały Ernst oraz jego starsze rodzeństwo przyszli na świat w Bujakowie, czy też w innej miejscowości. Wyjaśnienie tej kwestii uwarunkowane jest uzyskaniem dostępu do oryginałów bujakowskich metryk, znajdujących się obecnie w zbiorach Archiwum Archidiecezjalnego w Katowicach.

W kolejnych latach w Bujakowie rodzi się jeszcze dwójka dzieci małżeństwa Zosel: Julius Franz (ur. 1861, zm. 1862) oraz Olga Eleonora (ur. 1863).

W tym miejscu warto zwrócić uwagę na pewien zbieg okoliczności: otóż w odstępie zaledwie dwóch lat małżonkowie tracą dwóch swoich synów, którzy zmarli w bardzo zbliżonym wieku (8 miesięcy) i z tych samych powodów:

  • 20.11.1860 – Zmarły: Ernst Zosel, pochowany dnia 23.11.1860, wiek: 8 miesięcy, przyczyna śmierci: konwulsje (Krämpfe).
  • 15.07.1862 – Zmarły: Julius Franz Zosel, pochowany 17.07.1862, wiek: 8 miesięcy, przyczyna śmierci: konwulsje (Krämpfe).

Nawiasem mówiąc, w tym drugim przypadku wpis metrykalny zawiera aż dwa błędy: imię ojca dziecka zmieniono na Franz (dane matki są prawidłowe), natomiast nazwisko rodziny zapisano w nieużywanej nigdy formie: Caussel. Pomimo tych pomyłek, tożsamość zmarłego nie budzi żadnych wątpliwości. Błąd w imieniu ojca można zresztą łatwo wyjaśnić: z metryki chrztu wynika, że zmarły chłopiec miał dwa imiona: Julius Franz. Najwyraźniej podczas zgłaszania zgonu kapłanowi podano obydwa te imiona, lecz drugie z nich zostało przez niego zinterpretowane jako imię ojca. Sugeruje to, że obie strony mogły posługiwać się wówczas różnymi językami.

W chwili obecnej znamy imiona siedmiorga dzieci Carla i jego żony. Byli to:

  • Adolph Melchior (ur. około 1850, zm. 09.09.1869),
  • Ewald,
  • Maria,
  • Oswald,
  • Ernst (ur. 1860, zm. 20.11.1860),
  • Julius Franz (ur. 13.11.1861, zm. 15.07.1862),
  • Olga Eleonora (ur. 21.06.1863).

Podana tutaj kolejność przyjścia dzieci na świat jest niemal na pewno prawidłowa.

Teoretycznie, powyższa lista może nie być kompletna, gdyż nie mamy żadnych informacji o dzieciach, które mogły urodzić się i umrzeć pomiędzy rokiem 1850 a 1860 (brak duplikatów metryk z tego okresu). Wiadomo natomiast, że w styczniu 1871 roku przy życiu pozostawali już tylko Ewald, Maria, Oswald i Olga Eleonora; cała czwórka była jeszcze wówczas niepełnoletnia. Ta ostatnia informacja sugeruje, że najstarsze spośród nich musiało przyjść na świat najwcześniej około 1853 roku.

Funkcja Carla Zosela w Bujakowie

W całym okresie pobytu w Bujakowie Carl Zosel zatrudniony był w dobrach bujakowskich jako leśnik i ta kwestia nie budzi żadnych wątpliwości.

Ludwik Musioł wspomina o nim w rozdziale poświęconym historii Lasu Bujakowskiego, nie precyzuje jednak jaką dokładnie funkcję pełnił. Carl Zosel występuje tutaj w paragrafie wymieniającym „dalszych funkcjonariuszów w lasach dominialnych” (1995, s. 17).

Ks. Jerzy Kempa i Grzegorz B. Marek, autorzy monografii Bujakowa z 1995 roku, zdają się zaliczać go do grona bujakowskich leśniczych (1995, s. 24-25).

Natomiast z analizy oryginalnych dokumentów i publikacji prasowych z tamtego okresu wynika, że Carl Zosel określany był tam konsekwentnie jako Jäger (myśliwy, strzelec), czasem także jako Flurschütze. W niektórych notatkach prasowych precyzowano również, że został on zatrudniony przez właściciela dóbr bujakowskich do sprawowania opieki nad miejscową zwierzyną. Jednak w żadnym z licznych artykułów i notatek prasowych, jakie ukazały się w tamtym okresie, Carl Zosel nie został nazwany leśniczym.

Słowo „Förster” (leśniczy) pojawia się właściwie tylko raz: w księgach metrykalnych parafii z 1863 roku, we wpisie dotyczącym narodzin najmłodszej córki Carla, Olgi Eleonory.

Z drugiej wszakże strony, w wystawionym w 1926 roku akcie zgonu USC wspomnianej Olgi zaznaczono, że była ona córką „nadleśniczego Karola Zosel i jego żony Marji”.

Kwestia ta wymaga zatem dodatkowego zbadania.

Tragiczna śmierć oraz pogrzeb

Dnia 9 września 1869 roku, w godzinach wieczornych, Carl Zosel oraz jego 19-letni syn Adolf zostali skrytobójczo zastrzeleni, a ich ciała znaleziono dopiero rankiem następnego dnia. Do zbrodni doszło w Lesie Bujakowskim, na alei przy działce leśnej nr 2.

Alejka leśna, przy której doszło do zbrodni; stan obecny. Fot. A.A. Jojko (2024).

Najpełniejszą próbę opisu tamtych tragicznych wydarzeń możemy odnaleźć w artykułach prasowych opublikowanych kilkanaście dni później na łamach dwóch lokalnych gazet: „Katolika” oraz „Zwiastuna Górnoszlązkiego”. Nie są to teksty szczególnie obszerne, warto więc przytoczyć je tutaj w całości, z zachowaniem oryginalnego zapisu.

Wersja z „Katolika”: „Z Bujakowa. Okropne zabójstwo. W Bełkskim lesie, który się ciągnie aż do naszej wioski, już od kilku tygodni złodzieje leśni strzelali zwierzynę, co leśnego Zozla bardzo obchodziło, ponieważ nigdy nie mógł dójść kradziochów zwierzyny. Gdy 9. b. m. leśny znalazł w lesie zastrzelonego sarnika; przedsięwziął sobie czatować w lesie, aż złodzieje przyjdą po ubitą zwierzynę. Wieczornym czasem udał się do lasu w towarzystwie swego syna 19letniego, który z szkół wyższych był przyszedł na wakacye do domu rodzicielskiego. Ponieważ rana następującego nie powrócili do domu, ani syn ani ojciec, troskliwa matka kazała ich w lesie szukać, jakoż znaleziono ich w krótkim czasie, lecz – zabitych – i leżących na ziemi w krwi własnej; ojciec był strzelony w bok, syn w słabizny, tak, że mu kula i kiszki wyrwała z brzucha.

Jakże wam opisać rozpacz i boleść żony i czworga dziatek zabitego Zozla, który za służbę wierną poniósł niewinnie śmierć wraz z synem swoim. Dziedziczny pan Gemander wyznaczył 200 talarów za nagrodę dla tego człowieka, który mu pomoże odkryć zabójców. Oby Pan Bóg dał, żeby wyśledzono bezsumiennych złodziei leśnych, którzy dla marnego zysku dopuszczają się kradzieży zwierzyny a przytem zabijają sługi niewinnego, który podług sumienia i przykazania Bożego pilnował służby jemu powierzonej”.

Wersja ze „Zwiastuna Górnoszlązkiego”: „Bradegrube 12. Września 1869. Dnia 9. Września r.b. około godziny 8. wieczór poszli myśliwcy Adolf i Hugo Zosel (ojciec i syn) do poblizkiego lasu między Bujakowem a Bradegrubą chcąc wyśledzić lub schwytać tak zwanych złodziei leśnych, którzy zwykle o tem czasie wychodzili do lasu na kradzież drzewa i zwierzyny leśnej; lecz niestety zaledwie kilka kroków uszli, a już wystrzelono dwa razy do nich, w skutek czego ojciec Hugo Zosel zaraz Bogu ducha oddał będąc w samo serce ugodzonym, syn zaś Adolf po drugim strzale uszedł jeszcze kilkadziesiąt kroków i padł także ofiarą tej niesłychanej zbrodni. Obaj nieszczęśliwi zasługują tem bardziej na ogólne pożałowanie, bo nietylko że byli powszechnie kochani i szanowani, ale że pozostała biedna wdowa i pięcioro dziatek bez opieki i utrzymania.

Sprawców tej zbrodni jeszcze nie wyśledzono, ale ktoby był wstanie takowych sądowi donieść, ten otrzyma od Wgo. Pana Gemander właściciela dóbr z Schomberg jako wynagrodzenie 200 talarów”.

Podana w drugim z tych tekstów informacja o piątce osieroconych dzieci nie jest do końca prawdziwa – w rzeczywistości była ich czwórka.

W dniu 13 września 1869 roku ojciec i syn zostali pochowani na cmentarzu parafialnym w Bujakowie. W księgach metrykalnych nie odnotowano, czy chodziło tutaj o stary cmentarz przykościelny, czy też o nowy, do dziś użytkowany cmentarz po przeciwległej stronie drogi (ta druga wersja wydaje się jednak bardziej prawdopodobna). Niestety, ich grób od dawna już nie istnieje.

Warto w tym miejscu zauważyć, że Carl Zosel był wyznania ewangelickiego (luterańskiego), natomiast jego syn był katolikiem, co zostało odnotowane w księgach metrykalnych parafii bujakowskiej. Mimo to, spoczęli oni wspólnie w jednym grobie, na cmentarzu katolickim.

Zgon Carla Zosela poświadczono także w księdze pogrzebów parafii ewangelickiej w Mikołowie, zaś we wpisie zaznaczono: „Begraben in Bujakow durch den katholischen Pfarrer” (= Pochowany w Bujakowie przez proboszcza katolickiego).

Po lewej: Metryka zgonu Carla Zosela i jego syna z 1869 roku (wpis nr 56 i 57). Po prawej: Metryka zgonu Carla Zosela w księgach metrykalnych parafii ewangelickiej w Mikołowie (nr 21). Archiwum Państwowe w Katowicach oddz. w Pszczynie i Raciborzu.

Nieco później w miejscu owej zbrodni postawiono kamienny obelisk z pamiątkową inskrypcją w języku niemieckim:

„Hier wurde der Jäger Zosel und sein Sohn Adolf am 9 den September 1869 von Wilddieben meuchlings erschossen”.

W przekładzie na język polski napis ten brzmi:

„W tym miejscu myśliwy Zosel oraz jego syn Adolf zostali w dniu 9 września 1869 roku zbrodniczo zastrzeleni przez kłusowników”.

Pomimo kilku przypadków chuligańskiej dewastacji, obelisk przetrwał szczęśliwie do naszych czasów.

Obelisk w Lesie Bujakowskim i jego najbliższe okolice; stan obecny. Fot. A.A. Jojko (2024).

Z kronikarskiego obowiązku należy jednak zaznaczyć, że obelisk jest obecnie ustawiony w nieco inny sposób aniżeli w 2007 roku. W tamtym czasie strona mieszcząca inskrypcję zwrócona była w kierunku dwóch potężnych, rosnących nieopodal buków, podczas gdy obecnie jest ona skierowana w stronę alejki. Został on zatem odwrócony o 90 stopni w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, a nastąpiło to zapewne w trakcie ostatniej renowacji zabytku.

Poszukiwania sprawców zbrodni

Natychmiast po śmierci Carla Zosela i jego syna na łamach lokalnych gazet ukazały się dwujęzyczne, niemiecko-polskie ogłoszenia, w których oferowano nagrodę pieniężną w kwocie 200 talarów pruskich za wskazanie sprawców zbrodni. Ogłoszenia sygnował swoim nazwiskiem zarządca dóbr bujakowskich, Anton Gemander (1822-1889).*

Ogłoszenie opublikowane w „Beuthner Kreisblatt” nr 38/1869 z dnia 17.09.1869 roku.

Suma 200 talarów była w tamtym czasie naprawdę znacząca. Jak wynika z zestawień publikowanych w ówczesnej prasie niemieckojęzycznej, w dniu 7 września 1869 roku za jeden korzec (= 54,9615 litrów) pszenicy najwyższej klasy płacono na rynku w Gliwicach 2 talary i 20 srebrnych groszy; taką samą ilość żyta można już było kupić za cenę 1 talara 27 srebrnych groszy i 6 fenigów, jęczmienia – 1 talar 15 srebrnych groszy, owsa – 1 talar, zaś korzec ziemniaków kosztował 15 srebrnych groszy, czyli dokładnie pół talara (1 talar = 30 srebrnych groszy = 360 fenigów).

Zatem 200 talarów pozwalałoby w przybliżeniu na zakup ponad 4 ton pszenicy najwyższej jakości lub niemal 22 ton ziemniaków.

Warto przy okazji zwrócić uwagę na formę omawianych tutaj ogłoszeń. O ile wersje niemieckojęzyczne zapisane zostały prawidłowo, zgodnie z obowiązującymi w owym czasie normami językowymi, o tyle ich polskie tłumaczenia wołają wprost o pomstę do Nieba.

Ogłoszenie opublikowane w „Tost-Gleiwitzer Kreisblatt” nr 37/1869 z dnia 14.09.1869 roku.

Pomimo zaoferowania tak wysokiej nagrody, morderców nie zdołano ująć, a domniemanymi sprawcami zbrodni w Lesie Bujakowskim pozostawali nieznani z imienia i nazwiska kłusownicy.

Chociaż… Może nie do końca, istnieje bowiem krótka, niepozorna notka prasowa, zamieszczona w 1880 roku na łamach jednego z listopadowych numerów „Der Oberschlesische Wanderer”.

(Kleine Notizen). Die K. Ztg. meldet: Im Juni 1872 wurden im Bujakower Walde der Förster Z. und sein Sohn erschossen gefunden. Alle Bemühungen, die Mörder zu entdecken, waren bisher erfolglos geblieben. Als der Tat verdächtig war zwar ein bekannter Wilddieb aus Orzesche gefänglich eingezogen worden, er mußte jedoch wegen mangelnder Beweise wieder entlassen werden. Am 5. d. nun, nach mehr denn 8 Jahren, kommt derselbe Wilddieb in das Kattowitzer Polizei-Bureau und bekennt sich schuldig des Mordes an dem Förster und seinem Sohne. Er gibt alle Umstände, die bei der ruchlosen That walteten, so genau und zuverlässig an, dass die Richtigkeit derselben kaum noch einem Zweifel unterliegt. Nach seiner Aussage sind es Gewissensbisse und allerhand beängstigende und quälende Visionen, die ihn zur Entdeckung seiner That veranlaßt haben.

W przekładzie na język polski brzmiała ona:

(Krótkie notatki). Gazeta Katowicka donosi: W czerwcu 1872 roku w lesie bujakowskim znaleziono zastrzelonych leśniczego Z. i jego syna. Wszelkie próby schwytania morderców do tej pory były bezskuteczne. Podejrzanym o popełnienie tejże zbrodni został znany kłusownik z Orzesza, który został aresztowany, jednak musiał zostać zwolniony z powodu braku dowodów. Dnia 5. bieżącego miesiąca, po ponad 8 latach, tenże sam kłusownik przyszedł do biura policji w Katowicach i przyznał się do zamordowania leśniczego oraz jego syna. Opisał też wszystkie okoliczności, jakie miały miejsce podczas tej haniebnej zbrodni, tak dokładnie i wiarygodnie, że ich prawdziwość nie budzi żadnych wątpliwości. Według jego zeznań, to wyrzuty sumienia oraz różne niepokojące i dręczące wizje skłoniły go do wyjawienia swojej zbrodni.

Podana w notatce data zbrodni (1872) jest oczywiście błędna. Jednakże brak dalszych informacji na ten temat w kolejnych tygodniach i miesiącach – a do tej pory nie udało się na takowe natrafić – mógłby sugerować, że ten trop okazał się jednak fałszywy.

Kłusownicy czy leśniczy?

Tym bardziej zaskakiwać może krótka informacja, jaką zamieścili w swej publikacji autorzy monografii Bujakowa z 1995 roku, ks. Jerzy Kempa i Grzegorz B. Marek. Otóż odnosząc się do śmierci bujakowskich leśników, piszą oni (1995, s. 24-25):

„Za czasów Schaffgotschów do lasu bujakowskiego przydzielono tzw. zwierzyniec chudowski z rejonami od 46 do 55 oraz kompleks leśny pomiędzy Paniowami i Paniówkami oznaczone do 65. 9 września 1869 roku na alei przy działce nr 2 doszło w nocy do tragedii. Nazajutrz znaleziono w tym miejscu myśliwego Cosla z synem Adolfem, także leśniczym, którzy zmarli z wykrwawienia, ciężko ranni z broni skrytobójcy. Ojciec miał pod głową położoną raportówkę.

Syn miał przy sobie kartkę, na której chciał coś zanotować. Skrytobójcą okazał się przyszły leśniczy Kubisa, który po latach wyjawił na łożu śmierci swą ciężką winę. Żona leśniczego będąc w leśniczówce, w ciszy nocnej słyszeć miała jakieś wołanie z oddali lasu. Na pamiątkę zdarzenia postawiono w tym miejscu spory kamienny obelisk z wyrytą datą i informacją.

Niestety, ktoś ostatnimi czasy tę pamiątkę historyczną wywrócił. Ojciec z synem pochowani zostali na cmentarzu w Bujakowie. Dzisiaj mogiła ta już nie istnieje”.

Nie sposób dziś ustalić rzeczywistego źródła informacji o osobie sprawcy, gdyż autorzy monografii nie opatrzyli jej żadnym komentarzem. Trudno zatem ustalić na ile jest ona wiarygodna. Możemy jedynie przypuszczać, że tak poważne oskarżenie nie zostałoby postawione publicznie bez konkretnych, choć nieznanych nam obecnie przesłanek.

Należy jednak wyraźnie zaznaczyć, że żadna z wcześniejszych publikacji, do jakich udało się dotrzeć, nie wskazywała na potencjalną winę leśniczego Kubisy.

Sam Józef Kubisa (Joseph Kubissa) był jeszcze w początkach 1869 roku leśniczym w Bobrku. W dniu 24 stycznia 1869 roku Kubisa poślubił pannę Zofię Kubon (Sophie Kubon), a uroczystość odbyła się w Pyskowicach. Notatka o tym fakcie pojawiła się nawet w „Der Oberschlesische Wanderer”.**

Notatka w „Der Oberschlesische Wanderer” nr 21/1869 z dnia 16.02.1869 roku.

Po ślubie para najwyraźniej zamieszkała w Bujakowie, bo tam właśnie na świat zaczęły przychodzić ich dzieci.

Niestety, już wkrótce miało się okazać, że to radosne wydarzenie stanowiło wstęp do serii rodzinnych tragedii, które – nieco osobliwie – za każdym razem miały miejsce w listopadzie.

Otóż dnia 2 listopada 1869 roku w Bujakowie urodził się ich pierwszy syn, któremu jednak nie nadano imienia. Jak odnotowano w księdze pogrzebów, dziecko urodziło się martwe.

Podobna sytuacja powtórzyła się dokładnie rok później: w dniu 26 listopada 1870 roku parze urodziło się kolejne martwe dziecko, tym razem dziewczynka. Również ona nie otrzymała imienia.

W następnym roku małżonkowie doczekali się trzeciego potomka: w dniu 8 listopada 1871 roku na świat przyszedł chłopiec, któremu nadano imię Teodor (Theodor). Wobec zagrożenia życia, udzielono mu wówczas tak zwanego chrztu z wody (Nothtaufe), czyli bez udziału kapłana, i jeszcze tego samego dnia dziecko zmarło.

Wydaje się jednak, że z końcem 1871 roku ciążące nad rodziną Kubisów fatum ostatecznie ustąpiło i w kolejnych latach na świat przyszły jeszcze dwie córeczki pary, które tym razem urodziły się już żywe i zdrowe:

  • Marta Elżbieta (Martha Elisabeth), ur. 01.12.1872 w Bujakowie.
  • Gertruda Emilia (Gertrudis Emilie), ur. 05.04.1874 w Bujakowie.

Ewentualnych narodzin kolejnych dzieci nie jesteśmy w stanie prześledzić z uwagi na brak duplikatów ksiąg metrykalnych, które kończą się właśnie na roku 1874.

Warto zauważyć, że w niemal wszystkich powyższych wpisach Józef Kubisa określany jest jako leśniczy (Förster), a tylko raz jako myśliwy (Jäger). Nie mamy pewności, czy niektóre z tych wpisów należałoby odnieść jeszcze do Bobrka, czy też wszystkie dotyczą już jego funkcji w Bujakowie, nie znamy bowiem dokładnej daty przejęcia przez Kubisę schedy po zmarłym poprzedniku.

Zwróćmy przy tym uwagę na fakt, że podczas gdy Carl Zosel określany był z reguły jako Jäger, a tylko sporadycznie jako Förster, to w przypadku Józefa Kubisy mamy tu do czynienia z sytuacją dokładnie odwrotną. To zaskakujące. Skoro Kubisa zastąpił Zosela na tym samym stanowisku, to tak wyraźna różnica w tytulaturze jest trudna do wytłumaczenia.

Nie mamy też pewności, jak długo Józef Kubisa zamieszkiwał w Bujakowie i do którego roku pełnił tam funkcję leśniczego. Wiadomo natomiast, że na początku 1883 roku rodzina Kubisów mieszkała już we wsi Przełajka koło Siemianowic, a sam Kubisa nie był już wówczas leśniczym.

Świadczy o tym akt urodzenia, wystawiony w dniu 8 lutego 1883 roku przez Urząd Stanu Cywilnego w Siemianowicach Śląskich. Wynika z niego, że dnia 1 lutego 1883 roku Zofia Kubisa (Sophie Kubissa) z domu Kubon, żona byłego leśniczego Józefa Kubisy (Joseph Kubissa), urodziła w Przełajce córkę, której nadano imię Maria. Poród dziecka odbył się w ich mieszkaniu w Przełajce, które mieściło się w domu niejakiego Weissenberga („in ihrer eigenen Wohnung zu Przelaika im Weißenbergischen Hause”).

Wybór Przełajki na kolejne miejsce zamieszkania nie był bynajmniej przypadkowy. W latach 1872 i 1874 w roli rodziców chrzestnych dwóch córeczek Kubisów wystąpili m.in. Teodor Wisy (Theodor Wiesy), nauczyciel z Przełajki (1872) i Karolina Wisy (Caroline Wiese), również nauczycielka z Przełajki (1874). Jak wynika z dokumentów Urzędu Stanu Cywilnego w Siemianowicach Śląskich, Teodor i Karolina Wisy byli małżeństwem i zamieszkiwali właśnie w Przełajce, zaś nazwisko panieńskie Karoliny brzmiało Kubon. Była więc ona najpewniej rodzoną siostrą Zofii, a zarazem szwagierką Józefa Kubisy.

Niestety, w tym miejscu ślad się urywa. Jak dotąd nie udało się ustalić dalszych losów rodziny Kubisów, nie wiemy również kiedy i w jaki sposób rozstał się z tym światem domniemany morderca Carla Zosela i jego syna Adolfa.

Dalsze losy rodziny Zosel

Mogłoby się wydawać, że po śmierci dwóch ośmiomiesięcznych synów (1860 i 1862) oraz po okrutnej zbrodni, jaka dotknęła rodzinę we wrześniu 1869 roku, limit możliwych nieszczęść został wyczerpany.

Stało się jednak inaczej: niespełna półtora roku po zbrodni w Lesie Bujakowskim, na rodzinę Zoselów spadł kolejny cios.

Dnia 18 stycznia 1871 roku wdowa Maria Zosel z d. Pokorny zmarła w wieku 49 lat na puchlinę wodną (Wassersucht), a trzy dni później dołączyła do męża i pierworodnego syna na bujakowskim cmentarzu. Umierając, osierociła czwórkę dzieci: Ewalda, Marię, Oswalda oraz Olgę. Wszystkie dzieci były nadal niepełnoletnie, a najmłodsze miało wówczas zaledwie 7 i pół roku.

Metryka zgonu Marii Zosel z d. Pokorny z 1871 roku. Archiwum Państwowe w Katowicach oddz. Racibórz

Można przypuszczać, że po śmierci matki nieletnimi sierotami zaopiekowali się krewni, i że zamieszkały one poza Bujakowem.

Dalsze losy trójki starszego rodzeństwa nie są obecnie znane.

Wiadomo natomiast, że najmłodsza z córek – Olga Eleonora – wyszła później za mąż za Józefa Raczka rodem z Gliwic i pod koniec dziewiętnastego wieku zamieszkiwała z nim w Katowicach, przy ówczesnej Friedrichstrasse (obecna ul. Warszawska), a później Gartenstrasse (ul. Kozielska). Jej mąż określany był początkowo w dokumentach jako hamulcowy kolejowy (Eisenbahn Bremser) i pretendent wojskowy (Militäranwärter), zaś pod koniec życia występował już jako mistrz bednarski. Sama Olga nie miała wyuczonego zawodu.

Małżonkowie doczekali się kilkorga dzieci, zaś jednej ze swoich córek (urodzonej w 1898 roku) nadali imiona Eleonora Olga, co stanowiło odwrotność imion jej matki.

Bezpośrednio przed śmiercią Raczkowie zamieszkiwali w Katowicach, przy ulicy Warszawskiej 35. W tym też mieszkaniu oboje zmarli.

Józef Raczek zmarł 12 grudnia 1925 roku, w wieku 62 lat. Jego żona odeszła rok później, 12 listopada 1926 roku, mając wówczas 63 lata.


Przypisy:

*) We wspomnianych ogłoszeniach Anton Gemander tytułowany jest właścicielem dóbr, co mogłoby sugerować, że był on wówczas w posiadaniu Bujakowa. W rzeczywistości tytuł ten odnosi się do majątku Bełk koło Rybnika, w którym dokumenty formalnie wystawiono (Gemander nabył majątek Bełk w 1852 roku). Natomiast w Bujakowie i w innych okolicznych dobrach Anton Gemander występował jedynie jako zarządca, działający w imieniu śląskiego „króla cynku” Karola Godulli, a następnie jego spadkobierczyni, hrabiny Joanny Schaffgotsch von Schomberg-Godulla.

**) W pojedynczych dokumentach nazwisko Józefa zapisywane bywa w formie Kubica lub Kubitza, nie ulega jednak wątpliwości, że formą prawidłową była forma Kubissa (w zapisie niemieckim) lub Kubisa (wersja polska). Podobnie, nazwisko rodowe jego małżonki bywa niekiedy zapisywane w postaci Kuba lub Kugon, jednakże zapisem prawidłowym jest Kubon.


Źródła drukowane: [SZD0086]

• Bujaków. Monografia historyczna gminy i parafii, L. Musioł, Katowice 1995, s. 14, 17-18.

• Dwie ofiary, dwa drzewa, Adrian A. Jojko [w:] „Gazeta Mikołowska” nr 07/2007 (196), VII 2007, s. 29.

• Heirathen [w:] „Der Oberschlesische Wanderer” nr 21/1869 z dnia 16.02.1869, s. 3.

• Historia miejscowości i parafii Bujaków, J. Kempa, G.B. Marek, Katowice 1995, s. 24-25.

• Kleine Notizen [w:] „Der Oberschlesische Wanderer” nr 133/1880 z dnia 09.11.1880, s. 2.

• Locales und Provinzielles. Belk [w:] „Der Oberschlesische Wanderer” nr 109/1869 z dnia 14.09.1869, s. 1.

• Marktpreise der Stadt Gleiwitz vom 7. September 1869 [w:] „Der Oberschlesische Wanderer” nr 108/1869 z dnia 12.09.1869, s. 4.

• Schematismus des Bisthums Breslau und des ihm annectirten Delegatur-Bezirks für das Jahr 1861, Breslau 1861, s. 48.

• Schematismus des Bisthums Breslau und seines Delegatur-Bezirks für das Jahr 1863, Breslau 1863, s. 152.

• Wiadomości Szlązkie. Bradegrube [w:] „Zwiastun Górnoszlązki” nr 39/1869 z dnia 23.09.1869, s. 316.

• Z Bujakowa. Okropne zabójstwo [w:] „Katolik” nr 31/1869 z dnia 25.09.1869, s. 248.

• Zwei Hundert Thaler Belohnung [w:] „Beuthner Kreisblatt” nr 38/1869 z dnia 17.09.1869, s. 11.

• Zwei Hundert Thaler Belohnung [w:] „Tost-Gleiwitzer Kreisblatt” nr 37/1869 z dnia 14.09.1869, s. 4.

Źródła archiwalne:

• ASC Parafii Ewangelickiej w Mikołowie, Księga Pogrzebów 1854-1902, rok 1869, nr zespołu 40, sygn. 2183, Archiwum Państwowe w Katowicach oddz. w Pszczynie.

• ASC Parafii Rzymskokatolickiej w Bujakowie, Duplikat Księgi Chrztów 1861, nr zespołu 95, sygn. 41, Archiwum Państwowe w Katowicach oddz. w Raciborzu.

• ASC Parafii Rzymskokatolickiej w Bujakowie, Duplikat Księgi Chrztów 1863, nr zespołu 95, sygn. 43, Archiwum Państwowe w Katowicach oddz. w Raciborzu.

• ASC Parafii Rzymskokatolickiej w Bujakowie, Duplikat Księgi Chrztów 1869, nr zespołu 95, sygn. 49, Archiwum Państwowe w Katowicach oddz. w Raciborzu.

• ASC Parafii Rzymskokatolickiej w Bujakowie, Duplikat Księgi Chrztów 1870, nr zespołu 95, sygn. 50, Archiwum Państwowe w Katowicach oddz. w Raciborzu.

• ASC Parafii Rzymskokatolickiej w Bujakowie, Duplikat Księgi Chrztów 1871, nr zespołu 95, sygn. 51, Archiwum Państwowe w Katowicach oddz. w Raciborzu.

• ASC Parafii Rzymskokatolickiej w Bujakowie, Duplikat Księgi Chrztów 1872, nr zespołu 95, sygn. 52, Archiwum Państwowe w Katowicach oddz. w Raciborzu.

• ASC Parafii Rzymskokatolickiej w Bujakowie, Duplikat Księgi Chrztów 1874, nr zespołu 95, sygn. 54, Archiwum Państwowe w Katowicach oddz. w Raciborzu.

• ASC Parafii Rzymskokatolickiej w Bujakowie, Duplikat Księgi Pogrzebów 1860, nr zespołu 95, sygn. 143, Archiwum Państwowe w Katowicach oddz. w Raciborzu.

• ASC Parafii Rzymskokatolickiej w Bujakowie, Duplikat Księgi Pogrzebów 1862, nr zespołu 95, sygn. 145, Archiwum Państwowe w Katowicach oddz. w Raciborzu.

• ASC Parafii Rzymskokatolickiej w Bujakowie, Duplikat Księgi Pogrzebów 1869, nr zespołu 95, sygn. 152, Archiwum Państwowe w Katowicach oddz. w Raciborzu.

• ASC Parafii Rzymskokatolickiej w Bujakowie, Duplikat Księgi Pogrzebów 1870, nr zespołu 95, sygn. 153, Archiwum Państwowe w Katowicach oddz. w Raciborzu.

• ASC Parafii Rzymskokatolickiej w Bujakowie, Duplikat Księgi Pogrzebów 1871, nr zespołu 95, sygn. 154, Archiwum Państwowe w Katowicach oddz. w Raciborzu.

• ASC Parafii Rzymskokatolickiej w Łabędach, Księga Chrztów 1820-1841, rok 1822, strona 31, akt 39, Archiwum Diecezjalne w Gliwicach.

• ASC Parafii Rzymskokatolickiej w Łabędach, Księga Małżeństw 1841-1872, rok 1849, strona 33 akt 6, Archiwum Diecezjalne w Gliwicach.

• USC Katowice, Księga urodzeń 1896, tom 2, nr zespołu 2595, nr serii 1, sygn. 40, Archiwum Państwowe w Katowicach.

• USC Katowice, Księga urodzeń 1898, tom 2, nr zespołu 2595, nr serii 1, sygn. 43, Archiwum Państwowe w Katowicach.

• USC Katowice, Księga urodzeń 1899, tom 2, nr zespołu 2595, nr serii 1, sygn. 46, Archiwum Państwowe w Katowicach.

• USC Katowice, Księga zgonów 1925, tom 2, nr zespołu 2595, nr serii 3, sygn. 444, Archiwum Państwowe w Katowicach.

• USC Katowice, Księga zgonów 1926, tom 2, nr zespołu 2595, nr serii 3, sygn. 446, Archiwum Państwowe w Katowicach.

• USC Siemianowice Śląskie, Księga urodzeń 1883, nr zespołu 1709, nr serii 1, sygn. 10, Archiwum Państwowe w Katowicach.