Podania i Legendy

Zabytkowy kościółek w Orzeszu

Kościółek ten, jak zresztą jak większość starych budowli, otacza mnóstwo legend. Nie brak wśród nich naturalnie podania o skarbie. Opowiadają, że w grobowcu, mieszczącym się w podziemiach kościoła, miał być ukryty skarb, wartości 80 000 talarów. Jednak mimo kilkakrotnych poszukiwań, na ślad jego nie natrafiono.

Jednym z ciekawszych jest podanie o pewnym właścicielu ziemskim, z przed 150 laty. Gdy człowiek ten zmarł, urządzono mu okazały pogrzeb, składając go w krypcie pod głównym ołtarzem. Przechodzący w kilka dni potem w pobliżu kościoła robotnicy leśni, usłyszeli rozpaczliwe wołania o ratunek, wychodzące, jak im się zdawało, z podziemi kościoła. Byli to jednak ludzie zabobonni i zamiast się przekonać, co to za głos i skąd pochodzi, uciekli w popłochu. Opowiadania o tym zdarzeniu dotarły po kilku dniach do dworu i jego właściciel, przesłuchawszy świadków, kazał niezwłocznie kryptę otworzyć i skontrolować jej wnętrze. Okazało się, że trumna świeżo pochowanego nieboszczyka była otwarta, a on sam leżał opodal na ziemi, martwy. Wynikało z tego, że pochowano go w letargu, a przebudziwszy się i otwarłszy trumnę, zmarł z głodu i wycieńczenia, bo nie był w stanie podnieść ciężkiego kamienia zamykającego kryptę, znajdującego się u stóp głównego ołtarza.

Inna legenda opowiada, że jeden z Chudowskich, pan na zamku w niedalekim Chudowie, zakochał się w czasie pobytu w Czechach w pięknej pannie, przebywającej z woli swej rodziny w klasztorze. Ponieważ dziewczę odwzajemniało jego uczucia, porwał ją pewnej nocy, przywiózł do Chudowa i poślubił. Niedługo jednak cieszył się swą żoną, bo po niespełna roku zmarła, przy urodzeniu pierwszego dziecka. Zrozpaczony mąż pochował ją w podziemiach kościółka w Orzeszu, ale wkrótce zaczęła mu się objawiać we snach, żaląc się, że pragnie odwiedzić swe dziecko i jego samego, ale przeszkadzają jej w tym strzygi i różne demony unoszące się nad rozległymi lasami. Chudowski, chcąc umożliwić żonie przychodzenie do swego zamku, kazał przebić ganek podziemny, łączący jego siedzibę z kościołem. Resztki tej sztolni mają istnieć do dziś.

Takie to legendy opowiada sobie od dawien dawna miejscowy lud o swoim kościółku.

Oryginalny tekst w języku polskim, bez poprawek.


Źródła drukowane:

• Zabytkowy kościółek w Orzeszu [w:] „Ogniwa. Tygodnik Społeczno-Polityczny” nr 28/1948 (93) z dnia 11.07.1948, s. 4.